Nysanie bliżej utrzymania

SIATKÓWKA. W niezwykle ważnym pojedynku AZS PWSZ Nysa pokonał w Będzinie MKS MOS 3:1. To zwycięstwo znacznie przybliżyło akademików do utrzymania w I lidze bez baraży.

Dwa tygodnie temu, po porażce z MCKiS-em Jaworzno, trener nysan Janusz Bułkowski podkreślał, że do utrzymania potrzebna będzie totalna mobilizacja i wiara we własne możliwości. I to nastąpiło. Najpierw nysanie pokonali Orła Międzyrzecz, a teraz wyjechali z Będzina z kompletem punktów. Zwycięstwo było tym cenniejsze, że odniesione po serii siedmiu porażek z rzędu na wyjeździe. - Takie zwycięstwo buduje, tym bardziej odniesione w takim stylu, jak w czwartym secie - cieszy się Bułkowski.

W tej partii jego podopieczni przegrywali 21:23, ale zdołali rozstrzygnąć seta, a tym samym mecz, na swoją korzyść. Jedynie pierwsza partia, w której akademikom ewidentnie nie wychodziła zagrywka, padła łupem gospodarzy. Kiedy tylko goście poprawili ten element, zwycięstwo nie podlegało już dyskusji. - Wygrana odniesiona w takim stylu pozwala patrzeć z optymizmem na naszą wspólną pracę - zaznacza szkoleniowiec akademików. - Dodatkowo uprawnia do jak największego optymizmu przed kolejnymi bataliami - podkreślał.

Co istotne, porażki w tej kolejce ponieśli najgroźniejsi rywale akademików w walce o utrzymanie: GTPS Gorzów Wlkp. uległ BBTS-owi Bielsko-Biała 0:3, Gwardia Wrocław Orłowi, a MCKiS Siatkarzowi Wieluń. Tym samym nasz zespół do szóstego miejsca, gwarantującego utrzymanie bez konieczności rozgrywania baraży, traci tylko trzy punkty. - Od dawna uczulam chłopaków, że każdy mecz jest tak samo ważny i trzeba patrzeć przede wszystkim na siebie - podsumowywał trener ekipy z Nysy.

MKS MOS Będzin - AZS PWSZ Nysa 1:3 (25:19, 22:25, 19:25, 24:26)

AZS: Górski, Kowalczyk, Migdalski, Podgórski, Szabelski Żuk, Ratajczak (l), oraz Nieboj, Szlubowski

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.