Flota kontra Pogoń - sparing, ale ważny dla obu zespołów

Piłka nożna: pierwszoligowiec ze Świnoujścia chce sprawdzić aż pięciu nowych zawodników, za to trener portowców kolejny raz będzie szukał optymalnej jedenastki

Spotkanie już w sobotę o 12 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Matejki. Dodajmy, że boisko będzie odśnieżone.

- Sporo u nas sypało, ale zdążyliśmy już pozbyć się śniegu. Zagramy na dywanie - zachwala Leszek Zakrzewski, kierownik Floty. - Ten mecz jest nam bardzo potrzebny, stąd staraliśmy się zagwarantować jak najlepsze warunki do grania.

Spotkanie z Pogonią to dla obu zespołów walka o prestiż. Niby to tylko sparing, ale dwie ostatnie potyczki towarzyskie (rozegrane w Szczecinie) stały na bardzo dobrym poziomie, bo zawodnicy chcieli pokazać, kto rządzi w Zachodniopomorskim. Lepsze wrażenie sprawiała Flota. Teraz pewniaka nie ma. Pogoń wygrała w środę z pierwszoligową Wartą w Poznaniu i trener Piotr Mandrysz po raz pierwszy był zadowolony z gry swojego zespołu.

- Pamiętajmy, że to ważny moment dla obu drużyn - zaznacza Ryszard Mizak, kierownik Pogoni. - My już w zasadzie kadrę mamy zamkniętą, ale... okienko transferowe zamknie się za tydzień.

W składzie Pogoni na testach jest jeszcze młody lewy pomocnik Mateusz Jakuszczonek. Szanse na pozostanie w drużynie ma małe. - Proszę nie przekreślać jego szans. Na dniach podejmiemy decyzję - zaznacza dyrektor klubu Robert Dymkowski, odpowiedzialny za transfery.

Zawodników z kontraktami Mandrysz przed tygodniem postraszył końcem okresu ochronnego i zespół od razu poprawił styl. Takiego luksusu nie ma szkoleniowiec Floty Petr Nemec. W ostatnich dniach stracił brazylijskiego obrońcę Pereza (pojechał na obóz z Górnikiem Łęczna), wcześniej środkowego pomocnika Grzegorza Skwarę. To dwa poważne osłabienia. W dodatku skład musi uzupełnić napastnikami, których ma tylko dwóch.

Wczoraj do Świnoujścia przyjechała piątka nowych graczy: dwóch Łotyszy (środkowy pomocnik i napastnik), Turek z niemieckim paszportem (napastnik), Paweł Buśkiewicz (ostatnio Górnik Łęczna) i Michał Haftkowski (dwumetrowy napastnik z kadry Ruchu Chorzów).

- Będziemy ich sprawdzać i sami dobrze wiemy, że czasu na decyzję jest mało - przyznaje Zakrzewski.

Na razie Flota - w porównaniu z kadrą z jesieni - straciła sześciu graczy, pozyskała trzech: Omara Jaruna (obrońca z Palestyny), Igora Bikanowa (napastnik z Ukrainy) i Artura Łazara (pomocnik z ŁKS Łomża). Pogoń w składzie ma pięciu nowych piłkarzy: Damiana Sieniawskiego (napastnik z Gwarka Zabrze), Michała Szczyrbę, Marcina Nowaka i Piotra Petasza (wszyscy z Piasta Gliwice) i Piotra Komana (pomocnik z Podbeskidzia Bielsko-Biała). Mają zapewnić Pogoni skuteczną walkę o awans do I ligi, tak by następne spotkania Floty z Pogonią odbyły się już w ramach rozgrywek o mistrzostwo zaplecza ekstraklasy.

Kadra zamknięta już dawno

Etap testów już dawno zakończyła Kotwica Kołobrzeg. Nasz drugoligowiec szykuje się do wiosny w II lidze i chce powalczyć o awans. Trener Tomasz Arteniuk sprowadził kilku nowych zawodników.

- Najważniejsze, że szybko przestawili się w ustawieniu 4-2-3-1, którym gramy w lidze. Każdy z nowych coś zaprezentował i mnie przekonał. Teraz ważne jest, by zaprezentowali odpowiednią etykę piłkarską, podejście do kolegów z zespołu, pazerność na sukces i chęć rozwoju. Wtedy Kotwica będzie miała z nich pożytek - mówi szkoleniowiec.

Drużyna gra co trzy dni sparing, większość wygrywa. W żadnym Arteniuk nie wystawił takiej samej jedenastki.

- U mnie nie ma podziału na graczy podstawowych i zmienników. Jesienią w lidze przed każdym meczem robiłem minimum 3 zmiany, a były spotkania, że i sześciu nowych wstawiałem. Grać muszą wszyscy, a decyduje najwyższa forma w danym mikrocyklu treningowym. W sparingach też próbuję różnych wariantów i cały czas podkreślam, że jedenastka jest otwarta - mówi.

W sobotę o 12 Kotwica podejmie Unię Swarzędz. To kolejny mecz na swoim terenie, ale na pytanie, czemu zespół nie gra na obcych boiskach, trener się obrusza.

- Co za różnica? Ja mam nauczyć zawodnika celności podania czy siły strzału, a nie przyzwyczajania do obcych boisk i kibiców. Kotwica jest zespołem, który wszędzie gra tak samo. Wygrywamy u siebie i na wyjeździe, więc sparingi mają inny cel - twierdzi Arteniuk.

Chemik ma luz

Policzanie mieli zagrać w sobotę z Gryfem Słupsk, ale rywale odwołali przyjazd. Próbowano więc namówić Unię Janikowo, ale i ten zespół odmówił. Nasz drugoligowiec przeprowadzi więc normalny trening z wewnętrzną gierką. - Szkoda, że tak wyszło, ale to nie nasza wina. Zresztą mamy problemy z boiskiem, bo na murawie zalega śnieg. Służby nie radzą sobie z tak obfitymi opadami - mówi Błażej Ostrowski, kierownik Chemika.

Lepsze informacja związane są z kadrą. Piotr Dutkiewicz i Łukasz Kargol prawie podpisali umowy z Chemikiem, Robert Erlich też w zasadzie się zdecydował. Brakuje jednak jeszcze podpisów pod kontraktami, by trener Marek Czerniawski miał pewność, że będzie mógł ich wystawiać w meczach ligowych. Szkoleniowiec po cichu liczy też na powrót Jakuszczonka z Pogoni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.