"Niespełna rok temu przyszło nam przeżywać śmierć wspaniałej siatkarki Agaty Mróz, w środę w zupełnie innych okolicznościach zmarła medalistka olimpijska Kamila Skolimowska.
Trudno w takich chwilach napisać coś rozsądnego, ale zastanawia mnie, czemu za sport, który u zarania miał być rozrywką i dobrą zabawą , płaci się życiem" - pisze na swoim blogu Przemysław Iwańczyk.
"W Paryżu podczas mistrzostw świata w 2003 roku, całkiem dla niej nieudanych, mówiłem do niej: "Pani Kamilo, dlaczego pani się tym startem nie denerwuje? Dlaczego nie było przy nieudanych rzutach żadnych emocji, wściekłości na siebie? (...).
Odeszła mistrzyni olimpijska Kamila Skolimowska | wideo
Odpowiedziała hardo patrząc mi w oczy: - Tak, nie miałam nieprzespanej nocy po finale, i co? Zjadłam z apetytem kolację. Wróciłam późno do wioski i szybko zasnęłam w łóżeczku. Przeżywała sport inaczej, co nie znaczy, że mniej intensywnie." Tak wspomina na swoim blogu Radek Leniarski, wielokrotny korespondent "Gazety" z igrzysk i MŚ.
Blanik, Januszewski... - wspominają przyjaciele ?