W NBA: pierwsza porażka 76ers we własnej hali

Koszykarze Philadelphia 76ers jako ostatni w tym sezonie stracili miano niepokonanych we własnej hali. Po porażce z Minnesota Timberwolves stracili także pierwsze miejsce w NBA

W NBA: pierwsza porażka 76ers we własnej hali

Koszykarze Philadelphia 76ers jako ostatni w tym sezonie stracili miano niepokonanych we własnej hali. Po porażce z Minnesota Timberwolves stracili także pierwsze miejsce w NBA

Koszykarze Philadelphia 76ers jako ostatni w tym sezonie stracili miano niepokonanych we własnej hali. Po porażce z Minnesota Timberwolves stracili także pierwsze miejsce w NBA

Filadelfijczycy są rewelacją tego sezonu, głównie dlatego że właściwie nic nie zmienili w swoim składzie. Kiedy jednak kilka dni temu poważnej kontuzji kostki doznał ich najlepszy rozgrywający Eric Snow, można było się spodziewać, że będą w kłopotach. Tym bardziej że w bardzo słabej formie wciąż jest Chorwat Toni Kukocz. W poniedziałkowym meczu zdobył tylko dwa punkty.

Wilki z Minneapolis z kolei powoli wychodzą z kryzysu związanego z aferą kontraktową Joe Smitha. Tego skrzydłowego przechwycili Detroit Pistons, a od pracy w klubie odsunięci zostali czasowo właściciel Glen Taylor, wiceprezes Kevin McHale i główny prawnik, ale na boisku wciąż Wolves są czołowym zespołem Zachodu NBA. Przede wszystkim zawsze mogą liczyć na swoją największą gwiazdę Kevina Garnetta, który w meczu z Sixers zdobył 23 punkty, zebrał 12 piłek i miał siedem asyst. W decydującym momencie dogrywki właśnie asysta skrzydłowego z Minnesoty pozwoliła trafić za trzy Wally'emu Szczerbiakowi.

76ers (pierwsza porażka po siedmiu zwycięstwach we własnej hali) mogli wygrać w normalnym czasie, ale Vernon Maxwell nie trafił tuż przed syreną z czystej pozycji za trzy punkty. Lider zespołu z Filadelfii Allen Iverson zdobył 14 punktów w pierwszej kwarcie, ale w kolejnych trzech i dogrywce uzyskał zaledwie 12, trafiając zaledwie 4 z 18 rzutów z gry. - Nasi rozgrywający spisali się znakomicie. Nie pozwolili Iversonowi na zdobycie ponad 26 punktów - mówił po meczu Garnett, nie zważając na to, że zabrzmiało to dość śmiesznie.

76ers nadal prowadzą w tabeli Konferencji Wschodniej, ale w ogólnym bilansie całej NBA ustępują minimalnie Sacramento Kings (procent zwycięstw: Kings - 77,8, Sixers - 76,2). Taki sam bilans jak zespół z Filadelfii ma też ekipa Utah Jazz, która w poniedziałek - także we własnej hali - przegrała z San Antonio Spurs.

Poniedziałkowe mecze NBA : Philadelphia - Minnesota 91:96, Chicago - Phoenix 80:86, Utah - San Antonio 83:91, Vancouver - Houston 75:82, LA Clippers - Orlando 92:80.

adrom

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.