Kadus, czyli jak się nie trafia, to się przegrywa

Jeśli pierwszy mecz II rundy rozgrywek z AZS AWF Katowice miał pokazać, czy Kadus stać na walkę o ekstraklasę, to ten sprawdzian nasz zespół oblał.

Bydgoszczanki fatalnie rozpoczęły rywalizację w drugim etapie rozgrywek I ligi. Już pierwsze starcie z zespołem z grupy południowej pokazało, że o ewentualny awans będzie bardzo ciężko.

Taktyka na zespół z Katowic dotyczyła przede wszystkim zatrzymania najskuteczniejszej Pauliny Dąbkowskiej. Zająć się tym miała Iwona Płóciennik.

- W pierwszej kwarcie szło mi nawet nieźle, ale później było już trudniej - mówiła po meczu zawodniczka Kadusa. Szybko też okazało się, że siłą akademiczek nie tylko będzie Dąbkowska, ale przede wszystkim niskie, szybkie zawodniczki. Poza tym katowiczanki już od pierwszej kwarty ustawiły szczelną strefę, która momentami była nie do przejścia dla podopiecznych Adama Ziemińskiego. Właściwie dobra w wykonaniu Kadusa była tylko druga odsłona. Wpływ na to miało pojawienie się na parkiecie Katarzyny Rezler i Ewy Borys. Ta druga grała jednak z opatrunkiem na dłoni i miała problemy z oddawaniem rzutów.

Ostatecznie na przerwę zespoły schodziły przy stanie 29:32. Niestety już w III kwarcie przyjezdne pokazały, że w przeciwieństwie do bydgoszczanek potrafią trafiać z dystansu (w całym meczu AZS - 9/21 za trzy, Kadus 2/9). Trójki Katarzyny Kosczielny i Karoliny Kozak znowu pozwoliły przyjezdnym na powiększenie przewagi i praktycznie ustawiły spotkanie. Katowiczankom nie przeszkodziło nawet to, że przez pierwsze pięć minut ostatniej partii ani razu nie trafiły do kosza. Mogły być jednak spokojne, bo nasze zawodniczki w tym czasie zdobyły tylko dwa punkty, po celnych wolnych Anny Talarczyk.

- Wygraliśmy mecz na tablicach, ale fatalna skuteczność nie pozwoliła wygrać meczu. Dziewczyny podeszły do tego spotkania, jakby to ono decydowało o awansie. Były strasznie spięte i to było widać na parkiecie. Przegraliśmy, ale nic jeszcze nie straciliśmy. Trzeba się zabrać do pracy i powalczyć w następnych meczach - podsumował mecz trener Kadusa Adam Ziemiński. Bydgoszczanki spadły z drugiej na piąte miejsce w grupie finałowej. Do ekstraklasy awansują tylko dwie pierwsze drużyny.

Kadus - AZS AWF 57:63 (15:23, 14:9, 11:21, 17:10).

Kadus: Płóciennik 14, Kostencka-Janik 11 (1), Talarczyk 9 (1), Hołownia 2, Martyna Myśków 3 oraz Kaja 10, Rezler 6, Borys 2, Parus 0.

AZS AWF: Dąbkowska 18, Kosczielny 11 (3), Stawowska 7 (2), Zielonka 6 (2), Oskwarek 4 oraz Czajkowska 8 (2), Kozak 7 (2), Szabatowska 2.

Inne wyniki : Korona Kraków - Żyrardowianka Żyrardów 80:61, Widzew Łódź - SMS PZKosz. Łomianki 77:75

Tabela

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.