Watford blisko sensacji. Hat-trick Anelki uratował Chelsea

Drużyna Watfordu z Grzegorzem Rasiakiem w składzie przegrała z Chelsea i pożegnała się z rozgrywkami o Puchar Anglii. Polak grał do 67. minuty spotkania. Wygraną The Blues zapewnił zdobywca trzech bramek Nicolas Anelka.

Krzynówek już strzela i asystuje dla Hannoveru ?

Już od początku meczu Rasiak był aktywny, ale miał problemy z wygraniem pojedynków główkowych z obrońcami Chelsea. Po bardzo udanym występie w pierwszej części, w 66. minucie niewidoczny w drugiej połowie Polak został pożegnany owacją na stojąco i zmieniony przez Tamasa Priskina.

Trzy minuty później właśnie za sprawą tego piłkarza na Vicarage Road przez chwilę zapachniało sensacją. Węgier doskonale wykorzystał nieudanie zastawioną pułapkę ofsajdową i w pojedynku sam na sam z Petrem Cechem podcinając piłkę skierował ją do bramki.

Na odpowiedź Chelsea nie trzeba było długo czekać, a sprawy w swoje ręce wziął Nicolas Anelka. W 75. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i błędzie defensywy Watfordu Francuz doprowadził do remisu, a już dwie minuty później wykorzystał zagranie Ashleya Cole'a i dał londyńczykom prowadzenie.

W ostatnich sekundach meczu doskonałą okazję na doprowadzenie do remisu zmarnował Ross Jenkins, który z 10 metrów strzelił wprost w Cecha. Chwilę potem jeszcze raz dał znać o sobie Anelka, który ustalając wynik spotkania na 1:3 potwierdził, że ten mecz należał do niego.

Cały spotkanie z perspektywy trybun w towarzystwie Romana Abramowicza oglądał nowy trener Chelsea Guus Hiddink, który pracę na Stamford Bridge rozpocznie od przyszłego tygodnia. Po bramce dla Watfordu Holender miał niewyraźną minę i sprawiał wrażenie zaniepokojonego postawą swoich przyszłych podopiecznych. Na szczęścia w swoich szeregach będzie miał Anelkę, dzięki którego trafieniom mógł ostatnie piętnaście minut spotkania oglądać już z uśmiechem na twarzy.

Jeleń strzela drugą bramkę dla Auxerre w drugim meczu po kontuzji ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.