Boruc może zostać ukarany rekordową grzywną 100 tys. funtów za uderzenie kolegi z zespołu. Według byłego bramkarza Szkocji to także koniec jego kariery w klubie. Dlaczego pobicie kolegi z Celtiku ujdzie Borucowi na sucho
- Między piłkarzami zawsze będą nieporozumienia. Gdy na treningu jest 22 zawodników wiadomo, że niektórzy się ze sobą dogadują, a inni nie. Tu chodzi jednak o to, że nie wolno nikogo bić, to niedopuszczalne - mówi Rough. - Najbardziej martwi w tym przypadku, że to nie wydarzyło się na boisku, ale w szatni. Jeśli Boruc dostanie 100 tys. euro kary, to oczywiste, że to będzie jego koniec w Celticu. - Niestety, ale Boruc trafia na czołówki gazet przez cały sezon, ale z niewłaściwych powodów. Ta kropla przelała czarę goryczy. Możesz być nie wiem jak ważny. Poza tym słyszałem, że sporo graczy w klubie ujęło się za McGeadym, a to na pewno nie pomoże bramkarzowi. Naprawdę uważam, że Boruc myśli o opuszczeniu Celticu. Jeśli dostanie taką karę, będzie się tego nawet domagał - uważa Rough.
- W każdym razie, Celtic ma go dość. Strachan ma fioła na punkcie dyscypliny. Mimo tego, że Boruc jest fantastycznym bramkarzem, jest też dla trenera największym problemem - komentuje Rough. - Tak, jest świetnym bramkarzem. Ale jeśli ktoś w dziewięciu na dziesięć możliwych przypadków wdaje się w kłopoty, to wylatuje za drzwi - kończy.
Była gwiazda Celticu: Na miejscu Boruca uderzyłbym trenera ?