- Trener Kowalczyk jest tak chory, że praktycznie nie potrafi nic powiedzieć. Jednak mam nadzieję, że w sobotę poprowadzi zespół - mówi prezes klubu Witold Rosik. Sęk w tym, że sam Kowalczyk zamierza zostać jednak w sobotę w Ostrowie. - Na razie nie czuję się lepiej i w sobotę zespół będzie prowadził chyba mój asystent - mówił trener Stali w piątek rano mocno zachrypniętym głosem. Bogicević już od środy prowadził zajęcia i przygotowywał zespół do starcia z wiceliderem tabeli ze Starogardu Gdańskiego.
Ale Kowalczyk nie jest jedyną ofiarą grypy w zespole Stali. Z chorobą walczyli ostatnio Łukasz Majewski, Nikola Jovanović, Krzysztof Szubarga, Carlos Rivera i Brandun Hughes. - Ci koszykarze są już w lepszej dyspozycji, ale jeszcze nie w pełni sił - mówił drugi trener Atlasa.
To wszystko sprawia, że ostrowianie pojadą do Starogardu Gdańskiego w kiepskich nastrojach. Zwłaszcza, że ich rywalem będzie wicelider tabeli, a Atlas jest w niej dopiero dziesiąty. Szanse na sukces są marne, a zespół z Ostrowa potrzebuje zwycięstw, by odbudować morale w zespole.
Nieoczekiwane wolne w ten weekend będą miały koszykarki MUKS Poznań. W sobotę miały rozegrać mecz z ŁKS Siemens. Ale spotkanie to zostało przełożone na przyszły weekend, bo aż sześć koszykarek łódzkiej drużyny zachorowało na grypę jelitową. - Zaproponowaliśmy zmianę terminu i wszyscy na to przystali: zarówno władze ligi, jak i rywalki - mówi Wojciech Smaczny, kierownik zespołu ŁKS.
Drugi poznański zespół, Inea AZS Poznań jedzie do Jeleniej Góry na mecz z AZS KK. Oba zespoły walczą o udział w play-off, ale poznaniankom o zwycięstwo będzie o tyle łatwiej, że Jelenią Górę opuściła jej najlepsza koszykarka, znana z występów w Dudzie Leszno Ryan Coleman. Duda zaś na wyjeździe zagra z trzecią drużyną ligi, Lotosem Gdynia.