Wisła: Serafin, Polit, Ogorzałek - Ogrodnik 6, Kutek 1, Gach 1, Kubisztal 1, Karbownik 6 (2), Kuroś 11, Dusak 3, Guz, Cupisz, Białkowski.
Zespół Adama Węgrzynowskiego do końca miał szanse na komplet punktów. Długo miał bezpieczną przewagę - 11:8 w 25. min czy też 21:17 po trzech kwadransach. Na dziewięć minut przed końcem przewaga była taka sama (25:21), ale potem goście wykorzystali dwie kolejne kary i wyrównali (28:28). Kolejne osłabienie było równie kosztowne. Przy stanie 29:28 na ławkę musiał powędrować Dariusz Karbownik (28 s przed końcem). Łodzianie szybko trafili, a zwycięska bramka dla Wisły autorstwa Artura Gacha nie została uznana (przekroczył linię).
Następna seria za dwa tygodnie, ale w weekend obie świętokrzyskie siódemki odrabiać będą zaległości. Wisła podejmować będzie ASPR Zawadzkie, a KSSPR Końskie Unię Tarnów.
ASPR Zawadzkie - AZS Politechnika Radomska 24:21,
NMC POWEN Zabrze - Norgips Gwardia Opole 24:19,
MTS Chrzanów - AZS AWF Biała Podlaska 36:26,
Żagiew Dzierżoniów - Olimpia Piekary Śląskie 24:28.
Sokół: Kowalski - Stanek 10, Krzyważnia 7, Pałka 5, Kifer 4, Król 2, Pancer 1, Ocetek 1, Kałuziński.
Szansa na świętokrzyski komplet zwycięstw wymknęła się w ostatniej chwili. Mimo osłabienia (choroby i wykluczenia za czerwone kartki) podopieczni Mirosława Dworaka w 45. min wygrywali aż 25:18. - Jakby ktoś powiedział wtedy, że nie wygramy, nie uwierzyłbym. Zabrakło nam jednak sił - wyjaśnił trener. Jeszcze w 55. min jego zespół prowadził 30:27, ale w końcówce bramki już nie zdobył.
Vive II: Szczecina, Pietras - Cieniek 10 (3), Zacharski 8, Przybylski 4, Ryba 4, Żak 3, Dziura 2, Zymiera 2, Matusiak 1, Sobaś, Więckowski, Kolasa, Hady.
Polonica: Smagór, J. Głowacki, Zalewski - Adach 5, Nawrocki 5, Wiórkiewicz 5, M. Głowacki 5, R. Kubiec 5 (1), Jankowski 3, Glita 2, Dylewicz 1, Putała 1, Jamioł 1.
Orzeł Przeworsk - Stalprodukt BKS Bochnia 23:37 (9:19),
Górnik Sosnowiec - Viret CMC Zawiercie 30:31 (17:15),
Kusy Kraków - Czuwaj Przemyśl 30:34 (14:19).