W momencie kreczu Djokovicia, Roddick prowadził 6:7 (3-7), 6:4, 6:2, 2:1. Wcześniej Djokovic dwukrotnie skorzystał z pomocy medycznej, zanim poinformował portugalskiego sędziego Carlosa Ramosa o rezygnacji z dalszej gry i pogratulował zwycięstwa rywalowi.
- To niefortunne zakończenie startu w Australian Open 2009. Starałem się grać jak najlepiej, ale czasami nie da się wygrać walki ze słabością własnego ciała. Dzisiaj wyszło u mnie zmęczenie, które pogłębiły ciężkie upały - powiedział Djokovic, któremu na korcie dokuczały też bolesne kurcze mięśni ud.
Serb jest czwartym uczestnikiem turnieju, który w ciągu ostatnich dwóch dni nie był w stanie dokończyć meczu. Trzy takie przypadki miały miejsce w poniedziałkowych grach singlowych.
- Byłem prawdopodobnie ostatnim kandydatem do gry w półfinale, ale jestem tu i nie ukrywam radości, choć daleko mi do euforii. Dziś poszło łatwiej, ale kolejny mecz będzie dużo cięższy" - powiedział Roddick, trzykrotny półfinalista Australian Open z 2003, 2005 i 2007 roku.
Kolejny rywal Amerykanina - Federer ma w dorobku trzy zwycięstwa w Melbourne, odniesione w 2004 roku i w latach 2006-07. Tym razem może sięgnąć po 14. tytuł wielkoszlemowy w karierze i wyrównać rekord Amerykanina Pete'a Samrasa.
Szwajcar zaskakująco łatwo pokonał we wtorek 6:3, 6:0, 6:0 Argentyńczyka Juana Martina del Potro (8.), który podsumował swoją grę: "Dzisiaj nie istniałem w meczu. Byłem zupełnie bezradny, a on grał jak numer jeden na świecie. W takiej formie trudno będzie
komukolwiek go tu zatrzymać".
Wyłoniono też pierwszą parę 1/2 finału pań, w której znalazły się Rosjanki Dinara Safina (3.) i Wiera Zwonariewa (7.).
Więcej o porażkach faworytów - czytaj tutaj ?