W Mielcu decyzje zapadną we wtorek

Ekstraklasowe siatkarki Stali Mielec przegrały w sobotę bardzo ważne wyjazdowe spotkanie ligowe z Gedanią Żukowo 0:3. W spotkaniu tym nie wystąpiła dotychczasowa libero Magdalena Banecka, której losy w zespole miały się wyjaśnić w poniedziałek.

Oficjalnie Banecka nie pojechała do Żukowa z powodów zdrowotnych. Szybko się jednak okazało, że trener Wiesław Popik zostawił ją w Mielcu, ponieważ zawodziła ona w kolejnych meczach. Z zespołem na mecze z Gedanią (w niedzielę mielczanki grały także spotkanie Pucharu Polski) nie pojechał także drugi trener Stali Maciej Banecki - prywatnie mąż mieleckiej libero.

W poniedziałek trener Popik i działacze mieleckiego klubu mieli podjąć decyzję w sprawie dalszej gry w zespole Baneckiej. - Żadne decyzje nie zostały podjęte. We wtorek spotkamy się jeszcze z zainteresowaną i dopiero wtedy zadecydujemy, co będzie dalej - wyjaśnia Marian Grzanka, prezes mieleckiej Stali.

Strony spotkają się po porannym treningu. Wtedy też swoją decyzję będzie musiał podjąć także trener Popik. Jest tylko jeden problem. W razie rezygnacji z usług Baneckiej skład mielczanek skurczy się do jedenastu zawodniczek, bowiem nie można już w tej chwili dokonywać transferów. Na libero wtedy grałaby najprawdopodobniej Agata Wilk, ale szkoleniowiec Stali miałby do dyspozycji tylko trzy przyjmujące.

Od decyzji w sprawie Magdaleny Baneckiej uzależniona jest też przyszłość w klubie drugiego trenera Macieja Baneckiego. - To na razie dla nas sprawa drugorzędna - ucina krótko prezes Grzanka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.