Sternik kieleckiego Vive Bertus Servaas, już zatrudniając przed sezonem trenera polskich wicemistrzów świata Bogdana Wentę, dał jasny sygnał, że zmiany w Vive będą miały skalę niespotykaną, i to nie tylko w szczypiorniaku. Pierwsze potwierdzenie to fakt, że wygrał walkę ze znakomitym HSV Hamburg o zatrudnienie w Kielcach superstrzelca z 2. Bundesligi, reprezentanta Danii Henrika Knudsena. A potem - na przełomie roku - nawet jeszcze bardziej zaciętą batalię o gwiazdę reprezentacji Polski Mariusza Jurasika. - To jeszcze nie koniec wzmocnień - mówił wtedy bardzo tajemniczo. Szczegółów jednak nie zdradził.
Portal www.sportowefakty.pl wskazał trop - niespełna 31-letni Hiszpan Ruben Garabaya, podpora reprezentacji tego kraju, a na co dzień FC Barcelona Borges. Według naszych informacji negocjacje z tym zawodnikiem i stroną hiszpańską są mocno zaawansowane. - Były prowadzone takie rozmowy. Nie zapadły jednak jeszcze ostateczne rozstrzygnięcia, dlatego więcej na razie powiedzieć nie mogę - ostrożnie potwierdza Servaas.
Nie chce zapeszyć, bo gra idzie o zawodnika światowego formatu. Mający 201 cm wzrostu i ważący 107 kg Garabaya to brązowy medalista ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, mistrz świata z 2005 roku z Tunezji i złoty medalista Igrzysk Śródziemnomorskich z tego samego roku oraz wicemistrz Starego Kontynentu 2006 ze Szwajcarii.
Z reprezentacją Hiszpanii walczy obecnie na mistrzostwach świata w Chorwacji. Na mundialu jest jednym z najdłużej grających, wystąpił we wszystkich pojedynkach (siedem bramek przy 58-proc. skuteczności). Wcześniej na jego koncie było 113 gier oraz 245 trafień.
Garabaya ma ważną umowę z Barceloną. Do zdobywcy Pucharu Hiszpanii, ciągle grającego w tej edycji Ligi Mistrzów (pierwszą fazę grupową skończył na drugim miejscu za obrońcą trofeum THV Kiel), trafił w 2007 roku. Z Blaugraną świętował jeszcze krajowy Superpuchar i wygraną w Lidze Pirenejskiej.
Kibicom, w tym również kieleckim, najbardziej znany jest z występów dla siódemki Valladolid. W nim zaczynał reprezentacyjną karierę, spędził tam sześć sezonów, w których m.in. zdobył dwa Puchary Króla (2005, 2006) oraz Puchar Ligi Asobal (2003). Garabaya ze swoim Valladolid grał też w Kielcach. W październiku 2004 roku w dwumeczu dzięki ośmiobramkowemu zwycięstwu u siebie i dwubramkowej porażce na wyjeździe pozbawili Vive awansu do III rundy Pucharu Zdobywców Pucharów.
Właśnie triumf w PZP jest największym klubowym sukcesem Garabai. Udało mu się to w pierwszym zespole, dla którego grał: Ademar Leon (1999) - równie znanym co Barcelona. Co ciekawe, pochodzący z położonego w Asturii nad Zatoką Biskajską Aviles gracz trafił do szczypiorniaka przez przypadek. Odkrył go dopiero w wieku 12 lat... trener gimnastyki jego matki.
"Wzrost i wielka odporność psychiczna składają się na wielką postać. Garabaya jest wysoki jak na kołowego, ale wyjątkowo sprawny, przez co wiele wnosi zarówno do obrony, jak i ataku" - tak charakteryzuje swoją gwiazdę oficjalna strona Barcy - www.fcbarcelona.cat.
Zakusy na kołowego - w kontekście zapowiedzi prezesa - są znamienne. Na jego pozycji w Kielcach gra już trzech (!) reprezentantów Polski - przebywający z kadrą w Chorwacji Daniel Żółtak oraz dwaj zawodnicy z jej szerszego zaplecza: świetny w ataku Michał Stankiewicz oraz jeden z najlepszych obrońców w lidze Piotr Grabarczyk. Przejście Garabai oznacza dla jednego z nich transfer lub wypożyczenie do innego zespołu.