Na inaugurację radomianie zmierzyli się z miejscowym AZS AWF. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy jednak optycznej przewagi nie potrafili przełożyć na zdobycz bramkową. Na przerwę podopieczni Romana Trzmiela schodzili, przegrywając różnicą jednej bramki. Drugie 30 minut spotkania to zupełnie inna gra naszego zespołu. W tej części inicjatywa należała do akademików z Radomia, a coraz lepsza gra obfitowała w celne rzuty. Po emocjonującej końcówce Politechnika pokonała ostatecznie gospodarzy 30:28. - Początkowo oddaliśmy inicjatywę. Na szczęście nasz zespół w miarę szybko pozbierał szyki i zdołaliśmy wygrać po dużo lepszej grze w drugiej odsłonie - mówił szkoleniowiec radomian.
W kolejnej potyczce rywalem AZS-u był zespół z Grodna. Białorusini pokonali wcześniej Warszawiankę Warszawa i pojedynek zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Nic z tych rzeczy, gdyż radomianie udzielili rywalowi zza wschodniej granicy lekcji szczypiorniaka. Wynik 20:8 do przerwy na korzyść AZS mówi sam za siebie. Ostatecznie podopieczni trenera Trzmiela pokonali zawodników z Grodna różnicą 12 bramek. - Zagraliśmy dobre spotkanie zarówno w obronie, jak i w ataku. Z meczu na mecz nasza forma idzie w górę, co powinno cieszyć w kontekście rundy rewanżowej pierwszej ligi - mówił z kolei Karol Drabik, bramkarz AZS-u. W ostatnim turniejowym spotkaniu gracze radomskiej uczelni zmierzyli się z Warszawianką i przegrali dziewięcioma bramkami. Pojedynek nie miał jednak wpływu na końcową klasyfikację i radomianie zgarnęli główne trofeum imprezy.
Wyniki: AZS AWF Biała Podlaska - AZS Politechnika Radomska 28:30, AZS Politechnika - Kronon Grodno 35:23, Warszawianka Warszawa - AZS Politechnika 31:22
