Odra na teraz potrzebuje 150 tys. zł

PIŁKA NOŻNA. W opolskiej Odrze trwają poszukiwania 150 tys. zł potrzebnych do startu drużyny w rundzie wiosennej I ligi. - Do końca tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić - zapewnia prezes opolskiego klubu Andrzej Dusiński.

Przypomnijmy, że opolski klub ma ponad milion złotych długu wobec urzędu skarbowego i ZUS-u, a do tego dochodzą jeszcze kilkumiesięczne zaległości względem piłkarzy. Długi miały zostać pokryte z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży działki klubowej w dzielnicy Zakrzów, a choć działaczom na początku grudnia udało się w końcu podpisać umowę sprzedaży, pieniędzy jak nie było, tak nie ma.

Pierwotnie pierwsza, 15-procentowa rata miała wpłynąć na konto Odry do 22 grudnia, później termin ten przesunięto na 10 stycznia, a teraz okazuje się, że mogą one wpłynąć dopiero pod koniec lutego. Tymczasem runda wiosenna rusza w połowie marca.

- O ile z zapłatą długów względem ZUS-u i skarbówki możemy poczekać, to musimy jak najszybciej spłacić zaległości wobec piłkarzy i zacząć w końcu kontraktować nowych. Właśnie na ten cel poszukujemy tych 150 tys. - tłumaczy prezes Dusiński. Wśród pomysłów, skąd wziąć brakująca kwotę, pojawił się m.in. projekty pożyczki lub wcześniejszej wpłaty transzy z umowy promocyjnej z urzędu miasta i urzędu marszałkowskiego. - Do końca tygodnia sprawa powinna się wyjaśnić - zapewnia Dusiński.

Tymczasem z klubem pożegnał się wczoraj kolejny piłkarz - lewy pomocnik Madrin Piegzik. 30-latek był podstawowym zawodnikiem opolskiej jedenastki, a choć jego kontrakt z niebiesko-czerwonymi kończy się w czerwcu, ze względu na zaległości finansowe postanowił rozwiązać go wcześniej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.