PZPN: Kobieta "ogrzeje" PZPN?

PRZEGLĄD PRASY: Prezes PZPN chce zmienić wizerunek związku. Dlatego nowym rzecznikiem prasowym ma zostać kobieta - pisze Dziennik.

Boniek: Piechniczek zdobył III miejsce, a Leo?  ?

- Chcemy zmienić wizerunek związku, a do tego potrzebni są nowi ludzie - zapowiadał tuż po wygranych wyborach Grzegorz Lato. Prezes PZPN, który przed swoim zwycięstwem korzystał z pomocy agencji PR-owskiej, zaczął doceniać znaczenie przekazu medialnego.

Grzegorz Lato marzy o głośnym nazwisku. Dotychczas negocjował z Krystyną Czubówną i Pauliną Smaszcz-Kurzajewską, ale obie nie zdecydowały się na pracę w związku. Na przeszkodzie stanęły finanse. Smaszcz-Kurzajewska, do niedawna szef działu PR i rzecznik prasowy polskiego oddziału Microsoft, miała zażądać aż 40 tysięcy złotych za miesiąc. Wśród kandydatek wymieniano również Paulinę Czarnotę-Bojarską, dziennikarkę Canal+. Zaraz po październikowych wyborach w PZPN pojawiło się także nazwisko Katarzyny Meller, rzeczniczki spółki PL.2012. -Tyle, że nikt nie rozmawiał ze mną oficjalnie. Nie jestem dobra w gdybaniu, więc możemy sobie oszczędzić pytania w stylu: Co by było, gdyby zadzwonili... Jestem zadowolona ze swojej pracy i na razie nigdzie się z niej nie ruszam - stanowczo odpowiada Meller.

Obecnie faworytką związkowych działaczy jest Agata Passent. Tyle, że ona sama wcale nie zamierza podejmować pracy w PZPN.

Sceptycznie do nowego pomysłu Laty odnosi się Eryk Mistewicz, kreator od wizerunku. - To tak, jakby kobieta została rzeczniczką zakładu pogrzebowego. Czy będzie nam łatwiej żegnać najbliższych, kiedy atrakcyjna blondynka powie: "I tak wszyscy kiedyś umrzemy"? Kryzysowe zarządzanie wizerunkiem trzeba było wprowadzić w PZPN 3,5 roku temu, kiedy zaczęły się pierwsze aresztowania. Wówczas w związku, jak w każdej zdrowo funkcjonującej firmie, powinien być uruchomiony czerwony alarm - uważa Mistewicz.

Co teraz powinien zrobić PZPN, żeby ocieplić swój wizerunek? - Zmienić nazwę, ludzi, odznakę, siedzibę, kolor ścian, meble, dywany, krzesła... Jednym słowem: wszystko - przekonuje Mistewicz.

Copyright © Agora SA