Rap Phelpsa i pop Ferdinanda

Sportowcy często pokazują się na stadionach ze słuchawkami na uszach. Muzyka pomaga im się skoncentrować i uspokoić. Ale czego słuchają?

Boruc bombą zegarową  ?

- Zawsze kiedy idę na basen, moja muzyka huczy i wprowadza mnie w specyficzny stan. Słucham artystów takich, jak Jay-Z, Young Jeezy i Lil Wayne - powiedział dziennikowi The Times pływak Michael Phelps, najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii.

W czasach wielkiej popularności odtwarzaczy mp3, słuchanie muzyki przed zawodami stało się dużo prostszą czynnością i ważną w równej mierze, co rozgrzewka. Nikogo nie dziwi widok znanego sportowca, który w drodze z hotelu na miejsce zawodów ma na uszy nałożone duże słuchawki.

Nadzieja brytyjskiego tenisa Andy Murray, najchętniej słucha szkockiego zespołu rockowego The Proclaimers. Grupa nie jest zbyt popularna, głośno zrobiło się o niej dopiero po wykorzystaniu jednej z piosenek w filmie Shrek. Ponadto lubi Eminema i Black Eyed Peas.

- Mój iPod wypełniony jest różnymi rodzajami muzyki, pop i soul z lat 80-tych, r&b, reggae i dance - dodaje Rio Ferdinand, obrońca Manchesteru United. Piłkarze znani są z zamiłowania do muzyki klubowej, więc wybór Anglika nie jest zaskoczeniem.

Z kolei tenisista Pat Cash, który wygrał kiedyś m.in. Wimbledon wspomina z sentymentem czasy, kiedy na kortach tenisowych królowali zawodnicy z tzw. rockowej generacji: Vitas Gerulaitis, Mats Wilander, John McEnroe.

- Jeśli miałbym być jakoś przyporządkowany, to określiłbym siebie jako faceta lubiącego klasyczny rock z mieszanką metalu. Słucham Metallici, Iron Maiden, Judas Priest i AC/ DC - kończy Cash.

Więcej o:
Copyright © Agora SA