Primera Division: Powrót wielkich maluchów

- Barcelona to teraz najlepsza drużyna świata - powiedział Diego Maradona, który obok Leo Messiego oglądał triumf lidera nad Mallorcą 3:1. W hicie na Mestalla David Silva poprowadził Valencię do zwycięstwa nad Atletico Madryt 3:1

Trener Realu zaskoczony przepisami UEFA ?

Messi późno wrócił z sylwestra w Argentynie, dlatego z Mallorcą nie zagrał. Usiadł na trybunach obok nowego selekcjonera swojej reprezentacji. Maradona dumnie wszedł do loży honorowej Camp Nou, gdzie wycałował go sam Johann Cruyff. Była to pierwsza wizyta Diego w klubie z Katalonii od 25 lat. Wtedy, jako piłkarz, został wyrzucony z boiska w derbowym spotkaniu z Espanyolem. Dla Barcy więcej nie zagrał, skonfliktowany z ówczesnym prezesem klubu Jose Nunezem wyjechał do Neapolu. Dopiero teraz mógł podpisać swoją koszulkę, która wisi w muzeum klubu na Camp Nou.

Wizyta Maradony, który negocjował z prezesem Joanem Laportą, na jakich zasadach i w jakich meczach Messi będzie mógł grać w reprezentacji Argentyny, stała się rodzajem oprawy meczu Barcelona - Mallorca. "Spacer" lidera zaczął się od gola dla broniących się przed spadkiem gości. W 15. min po błędzie Victora Sancheza (zastępował Dani Alvesa) Valdesa pokonał Aduriz. W 31. min wyrównał Henry.

Minuty mijały, a lider nie był w stanie zdobyć zwycięskiej bramki. Wreszcie trener Josep Guardiola wpuścił na boisko Alvesa, potem leczącego się od kilku miesięcy Iniestę (za Hleba). W 75. min mierzący 170 cm reprezentant Hiszpanii zdobył bramkę. Goście twierdzili, że podający Gudjohnsen był na spalonym. - Ten błąd arbitra rozstrzygnął mecz - żalił się trener gości Gregorio Manzano.

W 85. min Maradona opuścił trybuny Camp Nou, nie obejrzał najpiękniejszej akcji meczu, kiedy defensywny pomocnik Barcy Yaya Toure niczym rasowy drybler ograł obrońców i zdobył gola na 3:1. Argentyński selekcjoner pochwalił Guardiolę, jego drużynę nazwał "najlepszą na świecie", ocenił, że największą jej postacią jest Xavi, choć "Eto'o i Henry to też wielcy piłkarze". Podziękował Laporcie za to, że otworzył mu ponownie bramy Camp Nou, które ćwierć wieku wcześniej zatrzasnął Nunez, i dodał: - Zarówno prezes Barcy, jak i ja chcemy tego samego: by Messi został nowym królem futbolu.

Sobotni mecz uczynił z Guardioli najlepszego trenera debiutanta w historii Primera Division. 14 zwycięstw, dwa remisy i porażka to jego bilans - lepszy od Bernda Schustera, który w ubiegłym sezonie na ławce Realu Madryt miał 13 zwycięstw, dwa remisy i dwie porażki.

Po meczu na Camp Nou, na Estadio Mestalla zaczął się hitowy pojedynek, w którym Valencia przerwała serię Atletico Madryt - 15 meczów bez porażki. Wracający po kontuzji David Silva (170 cm) był jeszcze większym bohaterem niż Iniesta w Barcelonie. Mistrz Europy zdobył dwa gole, spisał się świetnie, nie było widać śladu po długiej przerwie. "Marca" napisała, że przywrócił Valencii magię. Pierwszą bramkę zdobył David Villa, który po raz kolejny zdementował plotki o swoim transferze.

Grające bez kontuzjowanych Maniche'a i Maxi Rodriguez Atletico łatwo oddało pole i przegrało pierwszy raz od 18 października (w derbach 1:2 z Realem). Potem dzięki wspaniałej passie awansowało do 1/8 finału Pucharu Króla (w środę mecz z Barceloną), 1/8 finału Ligi Mistrzów (starcie z Porto), a w lidze hiszpańskiej awansowało na drugie miejsce. W Walencji pozycji tej nie obroniło, bo po raz kolejny nie umiało stawić czoła potentatowi. W meczach z Sevillą, Barceloną, Realem, Valencią i Villarrealem drużyna Javiera Aguirre nie przegrała tylko z tym ostatnim.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.