Hokeista Zagłębia zdyskwalifikowany na pół roku

Paweł Dronia został ukarany przez Wydział Gier i Dyscypliny PZHL

Dronia oraz Maciej Szewczyk (Unia Oświęcim) i Dawid Maciejewski (IFK Ore/Szwecja) złamali regulamin dyscyplinarny młodzieżowej reprezentacji Polski (U-20) podczas mistrzostw świata Dywizji I w szwajcarskim Herisau. Z relacji trenera kadry U-20 Tomasza Rutkowskiego wynikało, że zawodnicy złamali dwa punkty regulaminu dotyczące powrotu do hotelu przed godz. 23 i zakazu spożywania alkoholu. Wczoraj hokeiści przedstawili swoją wersję zdarzeń. WGiD uznał jednak, że zawodnicy złamali regulamin (nie wszyscy w jednakowym stopniu), i ukarał Dronię karą sześciomiesięcznej dyskwalifikacji, a Szewczyka i Maciejewskiego naganą. Oznacza to, że Dronia - czołowy obrońca Zagłębia - już w tym sezonie nie wyjedzie na lód. - To jest draństwo! Skoro Dronia jest ukarany, to ja się pytam, co z trenerem Rutkowskim?! Z relacji świadków wynika, że on tamtego dnia też nie świecił przykładem! Jak taki człowiek może wychowywać młodych ludzi?! - denerwuje się Adam Bernat, prezes Zagłębia.

Krzysztof Zawadzki, przewodniczący WGiD, informuje, że Dronia po upływie trzech miesięcy od chwili nałożenia dyskwalifikacji (23 grudnia) może prosić o anulowanie reszty kary. - Przysługuje mu też odwołanie do komisji odwoławczej - mówi. - Pewnie się odwołamy, ale już teraz wiem, że to nic nie da. Chcieli nas załatwić, to i paragraf znaleźli - irytuje się Bernat.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.