Na początku nowego sezonu zawodniczki Farmutilu
Piła spisywały się słabo. Przegrały nie tylko w Białymstoku, ale też m.in. z nie najsilniejszą Gwardią
Wrocław. W pierwszych pięciu pojedynkach w lidze poniosły aż cztery porażki. Do tego trzy przegrane z rzędu zaliczyły również w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Potem jednak podopieczne doświadczonego trenera Jerzego Matlaka zaczęły spisywać się coraz lepiej. Wygrały cztery mecze z rzędu w ekstraklasie, a do tego pierwszą wygraną zaliczyły też w pucharach europejskich i to one były zdecydowanymi faworytkami sobotniej konfrontacji.
- Przed pierwszym naszym spotkaniem to też teoretycznie zespół z Piły był faworytem, ale to my wygraliśmy - przypominał przed pojedynkiem trener białostoczanek Dariusz Luks.
Niestety w hali w
Pile nie było już niespodzianki. Zawodniczki Pronaru Zeto Astwy AZS dotrzymywały kroku rywalkom w zasadzie tylko do połowy poszczególnych setów. Chociaż początek spotkania mógł napawać optymizmem. W zasadzie do pierwszej przerwy technicznej trwała walka punkt za punkt. Potem białostoczanki zdołały nawet objąć trzypunktowe prowadzenie 11:9 po akcjach Izabeli Żebrowskiej i Agaty Karczmarzewskiej-Pury. Niestety po chwili skutecznymi atakami popisywała się Agnieszka Kosmatka. Miejscowe odskoczyły na 17:15 i nie oddały prowadzenia już do końca partii. A seta udanym atakiem zakończyła była zawodniczka białostockiego klubu grająca obecnie w Pile Elena Hendzel.
Druga odsłona spotkania miała podobny przebieg do pierwszej. Na początku ponownie żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na większą ilość punktów. Znowu też białostoczanki w pewnym momencie uciekły przeciwniczkom. Dzięki dobrej zagrywce Lucie Muhsteinovej wygrywały 11:8, ale potem było już tylko gorzej. Gdy przy stanie 12:13 w polu zagrywki stanęła Klaudia Kaczorowska miejscowe zdobyły siedem punktów z rzędu i było jasne, że zwycięstwa w tym secie również nie oddadzą.
W następnym było podobnie. Znowu nasze siatkarki dotrzymywały kroku rywalkom w zasadzie tylko do połowy partii. Wraz z kolejnymi minutami przyjezdne popełniały coraz więcej własnych błędów (18 w całym meczu) i gospodynie spokojnie kontrolowały przebieg mecz. Ostatni punkt w tym pojedynku przypieczętowujący piątą wygraną z rzędu w lidze zawodniczek Farmutilu zdobyła Michela Teixeira, która została wybrana też najlepszą siatkarką konfrontacji.
- Na początku szło nam nieźle, później czegoś zawsze brakowało. Takie jest życie, taki jest sport. Jeszcze jest nam ciężko wygrywać z takimi zespołami jak te z Piły, Muszyny czy Bielsko-Białej - podsumował pojedynek trener Luks.
Białostoczanki mają teraz sporo czasu, aby przeanalizować swą grę, gdyż kolejne spotkanie w lidze rozegrają dopiero 10 stycznia. Zagrają wówczas w Kaliszu.
Farmutil Piła - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0
Sety: 25:18, 25:20, 25:16.
Farmutil: Kaczorowska, Hendzel, Bednarek, Sadurek-Mikołajczyk, Teixeira, Kosmatka, Maj (libero) oraz Kucharska.
AZS: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walawender, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Szeszko, Manikowska, Truchanova, Gierak.
Inne wyniki 10 kolejki
Gedania Żukowo - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:20, 25:15, 25:15), Muszynianka Muszyna - Gwardia Wrocław 3:2 (25:23, 18:25, 23:25, 25:16, 15:7), Centrostal
Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (16:25, 25:20, 27:29, 17:25). Mecz Stal
Mielec - Calisia Kalisz odbędzie się w poniedziałek.
Tabela ekstraklasy
1. Aluprof Bielsko-Biała | 10 | 29 | 30:7 |
2. Muszynianka Muszyna | 10 | 26 | 29:8 |
3. Farmutil Piła | 10 | 18 | 23:14 |
4. Centrostal Bydgoszcz | 10 | 17 | 19:16 |
5. MKS Dąbrowa Górnicza | 10 | 14 | 15:19 |
6. AZS Białystok | 10 | 12 | 17:23 |
7. Gwardia Wrocław | 10 | 9 | 16:25 |
8. Stal Mielec | 9 | 8 | 11:21 |
9. Calisia Kalisz | 9 | 8 | 11:22 |
10. Gedania Żukowo | 10 | 6 | 11:27 |
Dwa ostatnie zespoły po rundzie zasadniczej zagrają o utrzymanie