Liga hiszpańska. 17. kolejka

Przeżywający kryzys finalista Ligi Mistrzów - Valencia - wygrał pierwszy raz na wyjeździe. Zwycięstwo 3:2 nad Espanyolem zapewniła sobie w osiem minut.

Liga hiszpańska. 17. kolejka

Przeżywający kryzys finalista Ligi Mistrzów - Valencia - wygrał pierwszy raz na wyjeździe. Zwycięstwo 3:2 nad Espanyolem zapewniła sobie w osiem minut.

Hiszpanie kochają piłkę, ale bardziej boją się zimy. Wystarczyło, że ciepłą Katalonię zasypał śnieg, a temperatura spadła poniżej zera, by na stadionie pojawiło się ledwie sześć tysięcy kibiców (na poprzednim meczu - z Deportivo - było ich siedem razy tyle). Być może jednak zostali w domach także dlatego, że Valencia ma tej jesieni opinię najnudniej grającego zespołu w lidze. Remisowała dziewięciokrotnie, goli traci niewiele, strzela tylko trochę więcej, a jeśli już trafia do siatki, to nie dzięki napastnikom. Pierwszym (!) z nich, który zdobył w tym sezonie bramkę, był w sobotę Adrian Ilie. A przecież w ataku Valencii można znaleźć same znane nazwiska. Salva Ballesta był już królem strzelców Primera Division, John Carew jeszcze jako piłkarz Rosenborga podbijał Europę w Lidze Mistrzów, a Ilie wraz z Claudio Lopezem (spekuluje się o jego powrocie z Lazio) potrafił przedrzeć się przez każdą defensywę na Starym Kontynencie.

Valencia to w ogóle drużyna dość osobliwa. Na stadionie Mestalla groźniejsza niż ktokolwiek - jako jedyna jest u siebie niepokonana. Za to poza domem do soboty miała dorobek identyczny jak najsłabsze w lidze Rayo Vallecano. W Barcelonie też nie zanosiło się, by miała przełamać wyjazdową niemoc. Po godzinie sennej gry goście przegrywali 0:2, a przecież na tym stadionie ostatnio wygrali w latach 80. Jednak podczas następnych ośmiu minut 50-letniemu szkoleniowcowi Espanyolu Paco Floresowi musiało przybyć mnóstwo siwych włosów. Bierną postawę jego obrońców wykorzystał Francisco Rufete - strzelił dwa gole i rozpoczął akcję, po której padł ostatni.

Bohater wieczoru zamknął usta tym, którzy po pięciu kolejkach bez zwycięstwa domagali się głowy trenera Rafaela Beniteza. Ten nie tracił jednak rezonu. - Nawet Realowi zdarzają się dołki - mówił. - Jak tu się dziwić słabszej formie, jeśli dokuczają nam kontuzje, a gramy tak często, że trenować możemy najwyżej na lotniskach, kiedy czekamy na bagaż.

Uparcie krytykowana Valencia traci tylko sześć punktów do Realu, który dzięki dość szczęśliwemu zwycięstwu and Realem Sociedad co najmniej na kilkanaście godzin awansował na pierwsze miejsce. - Futbol to gra dla ludzi inteligentnych, a Real Madryt to jedna z najbardziej inteligentnych drużyn na świecie - mówił John Toshack, trener Realu Sociedad po porażce 1:3 na Santiago Bernabeu. Walijczyk, którego drużyna z wielkim trudem na koniec sezonu będzie walczyć o utrzymanie w Primera Division, chciał w ten sposób dodać splendoru także i sobie. W przeszłości pracował w madryckim klubie, a jego zdaniem od tamtych czasów wiele się nie zmieniło. - Real miał, ma i mieć będzie znakomitych piłkarzy. Obecnie ma dodatkowo sprytnych - powiedział.

Toshack ustawił drużynę w sposób jedyny z możliwych, tzn. bardzo defensywny, z szukaniem ratunku w kontratakach. I ta taktyka przez pewien czas nawet się sprawdzała. W 39. min Dmitrij Chochłow nieoczekiwanie dał gościom prowadzenie.

Nic jednak nie trwa wiecznie, skończył się więc także okres przestoju zespołu Vicente del Bosque. Choć gospodarzom pomógł Norweg Bjorn Tore Kvarme, tuż przed przerwą pokonując własnego bramkarza. Gdyby nie to, w drugiej połowie ?Królewskim?h trudniej byłoby odrobić stratę.

A tak... - Drugi gol został zdobyty w typowy sposób dla zespołu z Madrytu. To znaczy inteligentny - tyle miał znowu do powiedzenia Toshack. Mówił o sytuacji, gdy akcję zaczął Fernando Morientes, a Raul posłał piłkę między nogami obrońcy Luiza Alberto i bramkarza Alberto. Trzeci gol był już oczywistą konsekwencją przewagi zespołu z Madrytu. W polu karnym został przewrócony Zinedine Zidane. ?Jedenastkę?h wykorzystał Luis Figo.

mac

Wyniki 17. kolejki

REAL MADRYT - RELA SOCIEDAD 3:1 (1:1): Kvarme (45., sam.), Raul (61.), Figo (79., karny) - Chochłow (39.);

ESPANYOL BARCELONA - VALENCIA 2:3 (2:0): Palencia (23.), Fernandez (44.) - Rufete (58., 62.), Ilie (66.);

LAS PALMAS - OSASUNA 1:1 (0:1): Ruben (86.) - Armentano (89.).

BETIS SEWILLA - MALLORCA 1:0 (1:0): Tomas (45-karny)

ATHLETIC BILBAO - RAYO VALLECANO 1:1 (0:0): Urzaiz (78.) - Michel (73.)

CELTA - REAL SARAGOSSA 2:0 (1:0): Catanha (6.), Gustavo Lopez (76.)

VILLARREAL - BARCELONA 0:1 (0:1): Kluivert (39.)

VALLADOLID - TENERIFE 0:0

MALAGA - DEPORTIVO LA CORUNA 1:1 (1:0): Silva (32.) - Naybet (80.)

ALAVES - SEVILLA 0:1 (0:0): Casquero (84.)

1. Real M. 17 31 32-20

2. Betis 17 31 19-13

3. Alaves 17 30 19-10

4. Deportivo 17 30 30-22

5. Celta 17 28 33-20

6. Athletic 17 28 25-23

7. Barcelona 17 27 25-15

8. Valencia 17 27 18-14

9. Sevilla 17 24 27-21

10. Villarreal 17 22 17-17

11. Valladolid 17 22 18-26

12. Malaga 17 21 19-22

13. Espanyol 17 21 22-29

14. Las Palmas 17 20 17-15

15. Saragossa 17 20 15-23

16. Mallorca 17 19 17-23

17. Osasuna 17 19 15-23

18. Tenerife 17 18 11-19

19. Sociedad 17 15 17-27

20. Rayo 17 12 16-30

NAJSKUTECZNIEJSI

9 - Ismael Urzaiz (Athletic)

8 - Raul (Real M.)

7 - Javier Saviola (Barcelona), Moises Garcia (Sevilla), Catanha

6 - Edu, Jesuli (wszyscy Celta), Raul Tamudo (Espanyol), Fernando Morientes (Real M.), Yordi (Real Saragossa), Tote (Valladolid)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.