Liga angielska. 17. kolejka. Na szczycie bez zmian

Manchester United, Arsenal, Liverpool i Chelsea straciły punkty. Najboleśniej ?The Reds?, którzy nie potrafili u siebie zmóc beniaminka z Hull. Chelsea mogła odzyskać fotel lidera

Mierzący w pierwszy tytuł od 1990 roku Liverpool po raz czwarty w sezonie stracił punkty na Anfield Road i po raz piąty z dużo słabszym rywalem. Poprzednio bezbramkowo zremisował ze Stoke City, z Fulham i West Ham. W sobotę z rewelacyjnym beniaminkiem z Hull City już po 22 minutach przegrywał 0:2. Gdy w 12. min Paul McShane zdobył bramkę dla gości, na Anfield rozległ się szum zdumienia. Gdy 10 minut później po dośrodkowaniu Bernarda Mendy'ego piłkę do własnej siatki wbił Jamie Carragher, na trybunach zapanowało milczenie.

Jak zwykle w takich chwilach sprawy w swoje ręce wziął kapitan "The Reds" Steven Gerrard, który jeszcze przed przerwą odrobił straty, osobiście strzelając dwie bramki. Po przerwie gospodarze atakowali zaciekle, ale mieli pecha: po strzale Samiego Hyypii piłka trafiła w słupek.

Na konferencji prasowej trener Rafael Benitez musiał wyjaśniać, dlaczego nie wystawił najdroższego letniego nabytku - Robbie Keane'a (20 mln funtów), choć kontuzjowany jest Fernando Torres. - To było jedno wielkie nieporozumienie. Keane siedział na ławce, widział, że drużyna potrzebuje zwycięskiej bramki, ale nie dano mu szansy wejść i zdobyć upragnionego gola. Dobrze, Torres jest numerem jeden, ale jak to możliwe, że Irlandczyk nie dostaje szansy, nawet gdy Hiszpan jest kontuzjowany? - zaatakował były zawodnik, a obecnie komentator Sky Sports Matthew Le Tissier. - Tłum zawodników grających w polu karnym nie jest automatyczną gwarancją sukcesu - stwierdził Hiszpan.

Benitez musiał się też tłumaczyć z wywiadu dla "L'Equipe", w którym stwierdził, że Liverpool wywalczy tytuł mistrzowski tylko w razie potknięcia MU, Chelsea i Arsenalu. - To byli dziennikarze z Francji i rozmawialiśmy o taktyce, więc nie do końca się zrozumieliśmy. Uważam, że jeśli będziemy liderami po świętach, mamy szansę na walkę o tytuł. A jesteśmy liderem, bo gramy lepiej niż inni - stwierdził Benitez.

W przyszłą niedzielę Liverpool zagra na Emirates Stadium z Arsenalem, który w sobotę zremisował z Middlesbrough 1:1. "Kanonierzy" pokonali już w tym sezonie u siebie MU i Chelsea. - I życzę im, żeby poradzili sobie także z Liverpoolem, bo to znaczenie pomoże nam w walce o tytuł - przyznał trener "Czerwonych Diabłów" Alex Ferguson. Jego piłkarze nie pomogli sami sobie, bo tylko bezbramkowo zremisowali na White Hart Lane z Tottenhamem. Na boisku zabrakło Wayne Rooney'a, a jego koledzy zagrali przeciętnie. Cristiano Ronaldo był cieniem zdobywcy Złotej Piłki i wyróżnił się jedynie zdobyciem nieuznanego gola, przy którym pomógł sobie ręką. Jeszcze gorzej wypadł Dimitar Berbatow, który nie poradził sobie z seansem nienawiści ze strony swoich byłych kibiców. Wygwizdywany, wybuczany i nazywany Judaszem przy każdym kontakcie z piłką ani razu nie zagroził bramce Heurelho Gomesa. Ten ostatni rozegrał wreszcie świetne spotkanie, na miarę swego przezwiska - "Ośmiornica", broniąc m.in. fantastyczne strzał Ryana Giggsa z wolnego, po którym piłka zmierzała w okienko bramki Brazylijczyka.

MU nadal ma sześć punktów straty do Liverpoolu i mecz zaległy do rozegrania. A będzie ich miał jeszcze więcej, bo w niedzielę "Czerwone Diabły" wyleciały na dziewięć dni do Tokio na Klubowe Mistrzostwa Świata. - Takie są konsekwencje wygrania Ligi Mistrzów i nie mamy na to wpływu. Skoro już musimy wziąć udział w tych rozgrywkach, postaramy się je wygrać. Ale szczerze mówiąc, wolelibyśmy dalej walczyć w lidze i nie mieć tak napiętego kalendarza w styczniu - przyznał Paul Scholes. Najbliższy mecz w Premier League rozegrają dopiero w drugie dzień świąt ze Stoke.

Wyniki 17. kolejki

TOTTENHAM HOTSPUR - MANCHESTER UNITED 0:0

ASTON VILLA - BOLTON WANDERERS 4:2 (2:1): Agbonlahor (25. i 68.), Davies (40. samobójcza), Young (78.) - Elmander (17.), Davies (86.)

LIVERPOOL - HULL CITY 2:2 (2:2): Gerrard (24. i 32.) - McShane (12.), Carragher (22. samobójcza)

MANCHESTER CITY - EVERTON 0:1 (0:0): Cahill (90.)

STOKE CITY - FULHAM 0:0

SUNDERLAND - WEST BROMWICH ALBION 4:0 (3:0): Jones (22. i 23.), Reid (39.), Cisse (47. karny)

WIGAN ATHLETIC - BLACKBURN ROVERS 3:0 (2:0): Heskey (10.), Valencia (12.), Cattermole (77.)

MIDDLESBROUGH - ARSENAL 1:1 (1:1): Aliadiere (29.) - Adebayor (17.)

PORTSMOUTH - NEWCASTLE UNITED 0:3 (0:0): Owen (51.), Martins (77.), Guthrie (89.)

Chelsea - West Ham 1:1 (0:1): Anelka (51.) - Bellamy (33.)

Najskuteczniejsi

13

Nicolas Anelka (Chelsea)

9

Gabriel Agbonlahor (Aston Villa)

8

Cristiano Ronaldo (MU)

Amr Zaki (Wigan)

Robinho (Man City)

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek ? - reklama

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.