Transfery Śląska: Dolha osiągalny, Krzynówek za drogi ?
Wydawało się, że transfery w Zabrzu będą domeną Henryka Kasperczaka, który już w okresie pracy z krakowską Wisłą chciał mieć wpływ na kadrową politykę. W klubie z Roosevelta po odejściu Krzysztofa Hetmańskiego nie ma dyrektora sportowego, a zakres jego obowiązków miał przejąć właśnie Kasperczak. Mówiło się także o ważnej roli dla Tadeusza Fogiela, francuskiego menedżera, który od dawna współpracuje i przyjaźni się ze szkoleniowcem Górnika.
Wszystko wskazuje na to, że tej zimy przy transferach bardzo wiele będzie zależało od Marcina Bochynka. Potwierdza to Fogiel. - Jestem w kontakcie z trenerem Kasperczakiem, ale nad całością transferów czuwa Bochynek. On jest najlepiej zorientowany w tych sprawach - mówi Fogiel.
Bochynek w tym sezonie przez kilkanaście dni był już pierwszym trenerem Górnika. Poprowadził zespół do zwycięstwa w meczu z Piastem Gliwice i w obecnych rozgrywkach jest jedynym szkoleniowcem, który ma stuprocentowy bilans zwycięstw. 66-letni szkoleniowiec, który przed kilku laty przeżył dramatyczną katastrofę w hali Międzynarodowych Targów Katowickich, jest ostatnim trenerem, który doprowadził Górnika do mistrzostwa Polski (w 1988 roku). Za jego kadencji Górnik toczył też dramatyczne mecze pucharowe z Realem Madryt. Jest dobrze zorientowany w ligowym środowisku, pracował przecież także m.in. w Odrze Wodzisław, Piaście Gliwice, Górniku Knurów, Odrze Opole, Groclinie Grodzisk Wielkopolski.
- Bochynek ma obecnie bardzo odpowiedzialną pracę. Obejrzał już chyba z 20 kandydatów do gry w Górniku i z jego zdaniem Kasperczak bardzo się liczy. Sporo będzie od niego zależało - mówi osoba blisko związana z zabrzańskim klubem.
Bochynek nie chce za wiele mówić o swoich zadaniach, ale potwierdza informacje "Gazety". - Ostatnio obejrzałem sporo meczów, widziałem w akcji wielu piłkarzy. Najeździłem się po całej Polsce. Widzę możliwość solidnego wzmocnienia Górnika. Czekam tylko na sygnał od trenera Kasperczaka - mówi.
Według klubowej koncepcji Górnik ma się opierać na śląskich zawodnikach. Bochynek to potwierdza, ale twierdzi, że na pewno nie stanie się to już tej zimy. - Obecnie w śląskich zespołach nie ma tylu zawodników, którzy zagwarantowaliby Górnikowi utrzymanie. Dlatego szukamy zawodników w całej Polsce - twierdzi.
Wzmocnienia zagraniczne wydają się mniej realne, ale i na taką opcję Bochynek jest przygotowany. Wieczorami zasiada przed telewizorem i ogląda dziesiątki płyt DVD z występami obcokrajowców oraz Polaków w zagranicznych ligach. - Nic nie mogę na razie zdradzić w sprawie transferów. Ale wszyscy bardzo się zdziwicie! - tajemniczo zapowiada trener skaut.
Polecamy: Na jubileusz Górnika przyjadą goście z całego świata