Hokej: Marcin Jaros trafia nawet bez swojej koszulki

Zagłębie wygrało drugie spotkanie z rzędu po zmianie trenera. - Prawdziwy egzamin dopiero przed nami. Teraz mecze z Cracovią, GKS-em Tychy i Podhalem - wylicza Jan Vavrecka, szkoleniowiec zespołu z Sosnowca.

- Wygrana z Polonią Bytom była zagrożona tylko na początku. Graliśmy na cztery ataki, a rywal na trzy. Przewaga siły i umiejętności w końcu musiała wziąć górę - dodaje.

Marcin Jaros, napastnik z Sosnowca, jest jednak pewny, że Zagłębie wychodzi z kryzysu. - Wróciła świeżość, gramy szybciej - mówi zawodnik, który wczoraj nieoczekiwanie zagrał z numerem 1. zamiast swojego 69. - Na początku myślałem, że koledzy robią sobie żarty i gdzieś mi schowali koszulkę. Widać jednak zostawiłem ją w domu - uśmiecha się.

Adam Fras, prezes Polonii, szybko wskazuje przyczynę ostatniej obniżki formy zespołu z Sosnowca. - Brak Tomka Jaworskiego. Z nim w składzie to inny, pewniejszy zespół - tłumaczy. Doświadczony bramkarz nie wyjeżdża na lód od dwóch miesięcy. Kilka dni temu zawodnik poddał się niecodziennemu zabiegowi medycyny nuklearnej. W chore kolano lekarz wstrzyknął mu specjalny środek - izotop itru, który ma poprawić smarowanie w zniszczonym przez lata treningów i wyczerpujących spotkań stawie.

- Czuję się dobrze. Zaraz po zastrzyku przez cały dzień odpoczywałem. W poniedziałek chcę rozpocząć treningi. Już się nie mogę doczekać! Może uda się wyjechać na lód już na piątkowy mecz z GKS-em Tychy? - mówi z nadzieją hokeista.

Polonia odwrotnie - zespół ma słabiutki, za to między słupkami bytomskiej bramki stoi zawodnik, który jest dla drużyny bezcenny.

23-letni Daniel Lundin sam znalazł sobie klub w Polsce. Szwed wysłał mail do Orlika Opole, w którym nieśmiało zapytał, czy może przyjechać na testy. Dziś jest podporą Polonii. - Pamiętam, jak hokejowi trenerzy z zaprzyjaźnionego z Bytomiem Vsetina mówili o nam o jedynym sprawdzonym sposobie na hokejowy zespół. "Najważniejszy jest bramkarz. Z przodu zawsze coś wpadnie - powtarzali" - opowiada Mariusz Wołosz, działacz bytomskiego klubu.

Lundin, chociaż przewyższa umiejętnościami wielu polskich bramkarzy, to i tak wyciąga krążek z siatki najczęściej w całej ekstralidze (Polonia straciła dotąd 178 goli) To jednak przede wszystkim wina słabych obrońców. Trener Wojciech Matczak powtarza, że jeżeli działacze nie sprowadzą na Śląsk solidnych defensorów, to Polonia nie ma szans na utrzymanie. Jest nadzieja, bowiem w ubiegłym tygodniu z drużyną trenował Jirzi Raszka, 21-letni czeski obrońca z Trzyńca. - W środę ma być w Bytomiu, a w piątek już grać. Na tym nie koniec. Szukamy kolejnych wzmocnień - zapowiada Fras.

Trzeci mecz z rządu przegrał GKS Tychy, który stracił tym razem punkty w Jastrzębiu. Dzięki temu JKH wciąż liczy się w walce o miejsce w czołowej szóstce. W tyskiej drużynie szpital - z powodu kontuzji na lód nie wyjechali liderzy drużyny Robin Bacul, Adrian Parzyszek i Michał Garbocz.

Polonia Bytom - Zagłębie Sosnowiec 2:6 (1:1, 1:4, 0:1)

Bramki: 0:1 Antonović - T. Da Costa (1.), 1:1 Jasicki - Mandla (4.), 2:1 Salamon - Szydło (25.), 2:2 Antonović - T. Da Costa (28.), 2:3 Jaros - T.Kozłowski (30.), 2:4 Duszak (39.), 2:5 Kohut - Opatovski (39.), 2:6 M.Kozłowski - Jaros (48.)

Polonia: Lundin; Nenko - Owczarek, Zając - K.Kozłowski, Krokosz - Steckiewicz; Kuźniecow - Jasicki - M.Puzio, Kłaczyński - Garbarczyk - Tylka, Bomba - Szydło - Mandla, Kukulski - Salamon

Zagłębie: Dzwonek; Marcińczak - Pawlak, Duszak - Kuc, Wilczek - Piotrowski, Banaszczak; Antonović - T. Da Costa - Bernat, Kohut - Biela - Opatovski, Podlipni - T.Kozłowski - Jaros, Ślusarczyk - G. Da Costa - M.Kozłowski

Widzów: 500. Kary: 16 - 18/

GKS JKH Jastrzębie - GKS Tychy 3:1 (2:0, 1:0, 0:1)

Bramki: 1:0 Kąkol - Radwan (7.), 2:0 Szoeke - Lipina (11.), 3:0 Radwan - Pavlacka (21.), 3:1 Woźnica - Jakubik (44.)

JKH: Kosowski; Wolf - Labryga, Pastryk - Piekarski, Szynal - Lerch, Jasik - Mackiewicz; Lipina - Mleko - Szoeke, Radwan - Pavlacka - Danieluk, Bernacki - Kąkol - Łyszczarczyk, Rajski - Bibrzycki - Kiełbasa.

GKS : Sobecki; Śmiełowski - Gonera, Majkowski - Mejka, Jakesz - Gwiżdż, Kotlorz; Sarnik - Krzak - Proszkiewicz, Woźnica - Jakubik - Bagiński, Wołkowicz - Paciga - Matczak.

Widzów: 1250. Kary: 8.-14.

TKH Toruń - Naprzód Janów 3:4 (0:1, 0:2, 3:1)

Bramki: 0:1 Wojtarowicz (10.), 0:2 Pohl (28.), 0:3 Stachura (30.), 1:3 Jastrzębski (47.), 1:4 Koszowski (48.), 2:4 Bomastek (49.), 3:4 Salonen (54.).

Widzów: 1100. Kary: 12. - 16.

Inne mecze: KH Sanok - Stoczniowiec Gdańsk 5:3 (1:1, 2:1, 2:1), Cracovia Kraków - Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)

Copyright © Agora SA