Michniewicz: Korupcja w Lechu? To bzdura!

PRZEGLĄD PRASY: - To bzdura. W Lechu wtedy nie było pieniędzy. Piłkarze i ja długo czekaliśmy na zaległe wypłaty - odnosi się na łamach "Dziennika" do zarzutów korupcji w Lechu Poznań jego ówczesny trener, Czesław Michniewicz. Podejrzany o przyjmowanie i pośredniczenie we wręczaniu łapówek jest były piłkarz klubu, Zbigniew W.

Były obrońca Lecha sprzedawał mecze ?

- Pracując w Lechu miałem zaufanie do swych zawodników. Gdy przegrywaliśmy mecze, nigdy nie przyszło mi na myśl, że któryś z piłkarzy mógł celowo popełnić błąd - twierdzi Michniewicz, który jest obecnie szkoleniowcem Arki Gdynia.

Zarzuty postawiono Zbigniewowi W. oraz masażyście klubu Robertowi D. Trener zarzeka się, że w korupcyjnym procederze nie brał udziału. - Pracowałem sam dla siebie. Lech był wtedy zespołem najczęściej pokazywanym w telewizji. Wszyscy mogli widzieć jak mecze wygrywaliśmy i jak przegrywaliśmy - twierdzi Czesław Michewicz. Mówi się jednak, że "Fryzjer" w zeznaniach wielokrotnie wspominał nazwisko byłego trenera Lecha Poznań jako swojego wspólnika w ustawianiu meczów. Szkoleniowiec jest jednak innego zdania. - Podczas procesu "Fryzjer" - jak słyszałem - ani razu nie wymienił mojego nazwiska.

Zwolnili podejrzanego o korupcję piłkarza ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.