Czy dziennikarz sportowy może być jednocześnie menedżerem piłkarskim

Menedżer Paweł Zimonczyk prowadzi sprawę piłkarza GKS-u Katowice, który chce grać w Lechu Poznań. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jednocześnie jest dziennikarzem w Radiu Katowice i na jego antenie relacjonuje mecze piłkarskie.

Szymonem Kapiasem, utalentowanym 24-letnim obrońcą I-ligowego GKS-u Katowice, interesuje się Lech. - Chłopak poprosił o zgodę na testy w Poznaniu i prezes Jan Furtok ją wyraził - mówi Piotr Hyla, rzecznik katowickiego klubu. - Miałem też bardzo ciekawą rozmowę z klubem z czołówki pierwszej ligi. Wszystkie te sprawy prowadzi mój menedżer, Paweł Zimonczyk, on zna więcej transferowych szczegółów - powiedział Kapias w wywiadzie dla wtorkowego "Sportu".

Zimonczyk znany był dotąd jako reporter sportowy publicznej stacji radiowej. W sobotę relacjonował mecz ekstraklasy między Polonią Bytom, a Piastem Gliwice. W Radiu Katowice nie ma etatu, jest współpracownikiem tej rozgłośni.

Nazwisko Zimonczyka znalazłem na liście licencjonowanych menedżerów FIFA, która znajduje się na stronie www.fifa.com. W spisie menedżerów zarejestrowanych w Polsce widnieje 49 nazwisk (na liście jest też Janusz Oster, współpracujący z samorządowym Radiem Piekary). Zimonczyk to początkujący menedżer, a Kapias jest jego najbardziej znanym piłkarzem. Dziennikarz prowadzi także sprawy m.in. Michała Buchalika, 19-letniego rezerwowego bramkarza Odry Wodzisław. Jak sam mówi, szuka utalentowanych piłkarzy w klubach niższych klas.

Zapytałem Zimonczyka, czy uważa łączenie pracy dziennikarza w publicznym radiu z menedżerką za etyczne. Czy dziennikarz może publicznie oceniać grę zawodników, których jednocześnie prowadzi jako menedżer i z tego względu zależy mu, żeby trafili do jak najlepszego klubu?

- To prawda, że jest to nieetyczne, ale ja dopiero rozpoczynam pracę w tym zawodzie. Podkreślam, że nie zarobiłem w ten sposób jeszcze ani złotówki. Egzamin na menedżera zdałem rok temu. Jeśli ten biznes się rozkręci, porzucę pracę dziennikarza. Szymona Kapiasa znam prywatnie i się lubimy. Postanowiłem mu pomóc. Ma kontrakt do czerwca i jeśli odejdzie w zimie, to dla GKS-u ostatnia szansa, żeby zarobić na jego transferze - twierdzi.

Zimonczyk zaznacza jednocześnie, że piłkarze z jego stajni w jakiś sposób tracą na tym, że on sam jest jednocześnie dziennikarzem. - Nigdy nie przeprowadzałem wywiadów z piłkarzami, z którymi jestem związany jako menedżer, choć są mecze, w których wyróżniają się na boisku - podkreśla.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.