Małysz i kadra już w Kuusamo

Nastroje, jak zawsze przed początkiem sezonu, są pełne wiary. Na co jednak stać polskich skoczków, a przede wszystkim Adama Małysza? W piątek i sobotę w Kuusamo pierwsze konkursy PŚ.

Ljokelsoey sam płaci i skacze ?

We wtorek trener Łukasz Kruczek i jego zespół wyjechali do Oulu, gdzie wynajęli samochody, by dotrzeć do Kuusamo. Tam, od czwartkowych treningów i kwalifikacji do sobotniego konkursu indywidualnego, na skoczni Rukatunturi rozpocznie się wreszcie zimowe skakanie. Start już w piątek - konkursem drużynowym.

Przekonamy się, jak mają się do rzeczywistości przewidywania nowego trenera polskiej kadry. Cele określone są jasno: jeden zawodnik (ciężko uwierzyć, by był to ktoś inny niż Małysz) w ścisłej czołówce PŚ, dwaj inni w trzydziestce. Drużyna ma wrócić do czołowej szóstki. Ambitny plan, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu aż pięciu Polaków ma prawo ubiegać się o start w Pucharze Świata, biorąc udział w kwalifikacjach (dotąd najczęściej skakało trzech).

Wszystko dzięki niezłym występom latem, choć numer jeden polskich skoków Adam Małysz startował mało, a numer dwa - Kamil Stoch - w ogóle, bo leczył kontuzję. Inni spisywali się jednak nieźle. Łukasz Rutkowski sprawił największą niespodziankę - zajął trzecie miejsce w Zakopanem. W klasyfikacji generalnej był 14., a Maciej Kot - 17. Letnią GP wygrał Austriak Gregor Schlierenzauer. W ostatnich trzech sezonach skoczek, który wygrywał latem, triumfował też w PŚ zimą. Małysz wierzy, że w tym sezonie będzie inaczej.

Do Kuusamo, oprócz Małysza i Stocha, polecieli także Stefan Hula, Marcin Bachleda i Łukasz Rutkowski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA