Rzuty karne bolączka śląskich piłkarzy

Dwa podyktowane rzuty karne, zero wykorzystanych - taki jest weekendowy bilans zawodników śląskich drużyn, który tylko potwierdza, że w tym sezonie mają oni z tym elementem gry spory kłopot.

W obecnych rozgrywkach nasze ekstraklasowe zespoły miały siedem okazji, żeby zamienić "jedenastkę" na gola. Stało się tak jednak tylko w trzech przypadkach!

Karne wykorzystane

1. Paweł Gamla na 2:0 dla Piasta przeciwko Cracovii (2:0) - półgórny strzał w lewy róg

2. Marek Bażik na 1:1 dla Polonii przeciwko Śląskowi (1:1) - tuż nad ziemią w prawy róg

3. Sławomir Szary na 3:0 dla Odry przeciwko Ruchowi (3:0) - płasko w lewy róg

Karne niewykorzystane

1. Tomasz Hajto (Górnik) przy 1:0 przeciwko Piastowi (1:0) - obok lewego słupka

2. Grzegorz Podstawek (Polonia) przy 1:0 przeciwko Cracovii (1:0) - w prawy róg, Marcin Cabaj odbija piłkę na słupek

3. Wojciech Grzyb (Ruch) przy 0:0 przeciwko Legii (0:1) - w lewy róg, Jan Mucha odbija piłkę

4. Sławomir Szary (Odra) przy 0:0 przeciwko Arce (0:0) - piłka odbija się od lewego słupka

Co ciekawe, Grzyb podobnie wykonywał dwa poprzednie rzuty karne w lidze (w ubiegłym sezonie) i po obu piłka wpadała do siatki. Jeśli zaś chodzi o Podstawka, to było to dla niego drugie kolejne nieudane podejście do "jedenastki" w ekstraklasie. W grudniu 2007 jego strzał - także w prawy róg! - obronił bramkarz Jagiellonii Jacek Banaszyński. Czy bytomski napastnik dostanie trzecią szansę?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.