Inter - Juventus 1:0. Brzydki gol rozstrzygnął losy meczu

Inter od początku dążył do zwycięstwa i dopiął swego. To pokazuje, że charakter jest silnym orężem. Ale to także lekcja dla Juventusu, który obnosił się dumą z siebie i z Del Piero.

Mourinho w wyborze składu zaskoczył wszystkich. W obronie, u boku Samuela zagrał Materazzi, nie Burdisso. Jednak największą niespodzianką było posadzenie na ławce Vieiry i Cruza oraz pojawienie się Adriano, którego trener chwalił po meczu. - Był świetny. Zrobił to, o co go prosiłem i nasz gol to także jego zasługa. To on pozwolił Ibrahimoviciovi strzelić. Ibra również wykonał wspaniałą robotę. Gra zawsze dla zespołu i kiedy trzeba, pomaga w każdym miejscu boiska - wyliczał Mourinho.

Decydującą bramkę zdobył jednak Sulley Muntari, który w odpowiednim czasie znalazł się we właściwym miejscu. Po nieczystym uderzeniu Ibrahimovicia nie bez trudu skierował piłkę do pustej bramki.

Ghanijczyk miał dużo szczęścia - był zaskoczony, tym że piłka po strzale Ibrahimovicia trafiła pod jego nogi. - Mało brakowało, abym się pomylił, ale być może gdybym czysto uderzył tę piłkę, ominęłaby bramkę. Na szczęście wpadła - mówi Muntari.

Niewykorzystanej szansy na dobry wynik żałuje bramkarz Juve Alex Manninger. - Szkoda, taktycznie zagraliśmy dobrze. Po strzale Muntariego piłka kierowała się na zewnątrz, jednak wpadła do siatki. Podniosłem rękę, bo myślałem, że to spalony. Wielka szkoda. My cały czas byliśmy dobrze ustawieni, taktycznie zorganizowani, a tamten gol to epizod. Podobną opinię ma Nicola Legrottaglie. - Nawet Muntari nie wie, jakim cudem piłka trafiła do bramki - powiedział obrońca Juve.

Mimo porażki Manninger jest spokojny. - Liczy się to, że zagraliśmy dobry mecz - mówi bramkarz zastępujący kontuzjowanego Buffona. A jednak Inter ma przewagę sześciu punktów. - To się nie liczy. Jest jeszcze 25 meczów do zagrania. Musimy zdobywać punkty i wiemy, że mamy siłę, by tego dokonać - dodaje.

- To nie był nasz najlepszy mecz. Inter miał cztery piłki, które mogły się zamienić w gole, ale strzelił przy najgłupszej okazji - Ibrahimović chciał kopnąć, a nie podać piłkę Muntariemu. Brawa dla Interu, który nie pozwolił nam na wiele - ocenił trener Juventusu Claudio Ranieri.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.