Stal Ostrów odrabia straty

Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli koszykarze Atlasa Stali Ostrów Wlkp. Tym razem pokonali na wyjeździe Sokoła Jarosław 77:72. - Mówiłem, że potrzebny jest nam impuls, by zacząć wygrywać - stwierdził trener ostrowskiego Atlasa Andrzej Kowalczyk.

- Nie możemy pozwolić sobie ani na chwilę dekoncentracji - mówił przed meczem center Atlasa Patrick Okafor. To właśnie Okafor w pierwszej kwarcie był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie. Center Atlasa z łatwością ogrywał starającego się go powstrzymać Marka Miszczuka i zdobywał kolejne punkty. Po jego akcji, goście w 6. minucie prowadzili 16:9. Szkoda tylko, że ostrowianie nie poszli za ciosem i nie zdołali wypracować sobie znaczniejszej przewagi. - To ustawiłoby mecz, wynik do końca był sprawą otwartą - mówił Kowalczyk. Ostrowianie nie potrafili zatrzymać Grady Reynoldsa. Amerykanin śmiałymi atakami i celnymi rzutami sprawił, że po pierwszej kwarcie jego zespół przegrywał tylko 20:21.

I tym razem okazało się, że ostrowianie zupełnie nie potrafią grać w drugiej kwarcie. Trudno się temu dziwić, skoro Andrzej Kowalczyk nie ma do dyspozycji dobrego polskiego juniora. W 16. min Sokół prowadził już 36:29.

W końcu hasło do odrabiania strat dał kapitan Stali Krzysztof Szubarga. Na początek trafił zza linii 6,25 metra, a następnie wyłuskał piłkę w obronie. Po 20 min ostrowianie przegrywali 40:44. Wynik mógłby być znacznie korzystniejszy, gdyby udało im się zatrzymać Grady Reynoldsa, który zdobył aż 20 pkt i miał aż 11 zbiórek.

Jednak drugą połowę ostrowianie rozpoczęli fatalnie. W 23. min Znicz prowadził po trzypunktowej akcji (2+1) Grzegorza Kukiełki 53:42. Było to najwyższe prowadzenie gospodarzy. W 25. min Atlas przegrywał już tylko 54:56, a nie do zatrzymania byli Daniels i Szubarga. Trzy minuty później na tablicy wyników pojawił się remis 60:60, a za moment po trójce Carlosa Rivery Atlas ponownie prowadził 63:60. - W trzeciej kwarcie pokazaliśmy charakter. Wszyscy zawodnicy chcieli wygrać i każdy grał najlepiej jak potrafi. Może nie był to mecz zbyt widowiskowy, ale najważniejsze jest zwycięstwo - stwierdził Krzysztof Szubarga.

Ostatnie dziesięć minut spotkania to niezwykle nerwowa gra w wykonaniu koszykarzy obu zespołów. W 35. minucie ostrowianie po akcji (2+1) Krzysztofa Szubargi, prowadzili 71:64, ale na 57 sekund przed końcem spotkania ostrowianie ponownie zafundowali swoim kibicom prawdziwy thriller. Prowadząc 75:70 podopieczni Andrzeja Kowalczyka popełnili dwie zupełne niewymuszone straty, ale prezentów Carlosa Rivery oraz Nikoli Jovanovicia nie wykorzystali rywale. Wynik meczu ustalił Patrick Okafor i Atlas pokonał rywali 77:72. - Ciężko grało się mi dziś przeciw szybszemu Grady Reynoldsowi, jednak nasz zespół był górą - mówił Patrick Okafor.

Znicz Jarosław - Stal Ostrów 72:77

Kwarty: 20:21, 24:19, 16:23, 12:14

Sokół: Reynolds 24 (1x3), Kukiełka 14 (2x3), Miszczuk 11(1x3), Celej 8 (2x3), Hughes 6, Mikołajko 4, Diduszko 3, Ecka 2.

Atlas: Daniels 19 (1x3), Okafor 18, Jovanović 14, Rivera 12 (2x3), Szubarga 11 (1x3), Ochońko 3 (1x3), Majewski 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.