Jak hokeista je schabowego przez rurkę

Męki z jedzeniem przeżywał Andrzej Banaszczak, gdy lekarze zadrutowali mu uszkodzoną szczękę. Obrońca Zagłębia po dwóch miesiącach przerwy wrócił wczoraj na lód.

Banaszczak nabawił się urazu w meczu z Polonią, i także w meczu z Polonią wrócił do gry. - Hokeista musi być twardy. O urazie już nie pamiętam - zapewniał zawodnik, który w trakcie leczenia schudł 12 kg. - Żywiłem się tylko przez rurkę. Jak się dobrze pokombinuje, to można w ten sposób zjeść nawet kotlet schabowy. Teraz jednak szybko nadrabiam stracone kilogramy, już wróciłem do starej wagi - podkreślał.

W spotkaniu Zagłębia z Polonią zdecydowanym faworytem byli gospodarze, ale mimo znacznej przewagi sosnowiczan na lodzie aż iskrzyło się od emocji. Podenerwowani zawodnicy pobili się cztery razy. - Tak jest zawsze w meczach tych drużyn - przypomniał Banaszczak, wychowanek Polonii. - Zawodnicy z Sosnowca nas prowokowali. Atakowali nieczysto na bandach. Żadnego poszanowania dla starych kości - mówił doświadczony Mariusz Puzio. Po jednym z takich starć urazu kolana nabawił się Dariusz Puzio, kuzyn Mariusza. - Czuję, że to nic poważnego, ale teraz boli - kuśtykał do szatni.

Wojciecha Matczaka, który debiutował na trenerskiej ławce bytomskiej drużyny, taki widok zbytnio nie zmartwił. - By wygrywać, musimy zostawić serce na lodzie. Jak ktoś ma grać na 70 procent, to lepiej niech wcale nie wychodzi z szatni. My czekamy cierpliwie na koniec sezonu i walkę o utrzymanie. Potrzebujemy wzmocnień - dwóch obrońców to już na wczoraj [testowani ostatnio Słowacy okazali się za słabi - przyp. red.] - tłumaczył.

Mimo wysokiej wygranej w fatalnym nastroju był za to trener Zagłębia Jozef Zavadil. - Mam cyrkowców, a nie hokeistów. Po sezonie stąd uciekam! - irytował się. O co poszło? - Nie szanujemy rywala, gramy chaotyczny hokej. Ja mówię jedno, a oni grają drugie - grzmiał.

Dostało się też Peterowi Ekrothowi, szwedzkiemu szkoleniowcowi kadry. Zavadil zdenerwował się, że Marcin Jaros po powrocie ze zgrupowania nie miał dość sił, by grać 60 minut. - Sam poprosił o zmianę. Czy mogło być inaczej, skoro w ogóle nie jest przygotowany do sezonu! Gdy mówiłem, żeby został w Sosnowcu, a nie jechał na turniej do Sanoka, to wielu mnie krytykowało. To teraz dostali odpowiedź. Klub nie ma teraz z niego pożytku, to może Szwed powinien mu płacić? - podnosił głos Słowak.

Z kontuzją barku ze zgrupowania reprezentacji wrócił też Paweł Dronia, a Jarosławowi Kucowi (już w Sosnowcu) odnowił się uraz pachwiny.

Zagłębie Sosnowiec - Polonia Bytom 7:1 (1:0, 5:1, 1:0)

Bramki: 1:0 T. Da Costa - Duszak (5.), 2:0 T. Da Costa - Bernat (24.), 3:0 Kohut - Antonović (25.), 4:0 Antonović - Bernat (27.), 4:1 M. Puzio - Steckiewicz (31.), 5:1 T. Da Costa (34.), 6:1 Ślusarczyk - Podlipni (39.), 7:1 Kohut (59.)

Zagłębie: Kubalski; Marcińczak - Duszak, Strapko - Wilczek, Pawlak - B. Piotrowski, Banaszczak; Antonović - T. Da Costa - Bernat, Kohut - Lezo - Opatovski, Podlipni - Biela - Jaros, Ślusarczyk - T. Kozłowski - M. Kozłowski oraz G. Da Costa

Polonia: Lundin; Nenko - Owczarek, Zając - K. Kozłowski, Mazurek - Steckiewicz; D. Puzio - Szydło - M. Puzio, Kłaczyński - Garbarczyk - Tylka, Bomba - Mandla - Jasicki, Krokosz, Kukulski.

Kary: 42 - 36 (w tym po 10 minut dla Duszaka i Tylki za niesportowe zachowanie). Widzów: 700.

GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 5:3 (2:2, 2:1, 1:0)

Bramki: 0:1 Lipina (4.), 0:2 Szoeke (5.), 1:2 Sarnik (12.), 2:2 Kotlorz (20.), 3:2 Bacul (21.), 3:3 Radwan (32.), 4:3 Jakesz (38.), 5:3 Bacul (51.).

Kary: 14 minut - 6 minut. Widzów: 300.

Akuna Naprzód Janów - TKH Nesta Toruń 3:4 (1:0, 0:2, 2:2)

Bramki: 1:0 Klaczansky (8.), 1:1 Marmurowicz (29.), 1:2 Minge (37.), 2:2 Klisiak (49.), 3:2 Słodczyk (51.), 3:3 Minge (55.), 3:4 Dołęga (60.).

Kary: 12 minut - 14 minut. Widzów: 900.

Pozostałe wyniki:

Energa Stoczniowiec Gdańsk - KH Sanok 4:5 po dogrywce (2:2, 2:2, 0:0, 0:1);

Wojas Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 3:1 (1:1, 0:0, 2:0).

Copyright © Agora SA