Snarski przegrał z Zeganem

Dariusz Snarski przegrał w sobotę na punkty 73:78 z Maciejem Zeganem w ośmiorundowym pojedynku o tytuł mistrza federacji Baltic Boxing Union

Pojedynek Snarski - Zegan był główną walką gali boksu zawodowego, która miała miejsce 180 m pod ziemią, w kopalni soli w Wieliczce. Starcie to miało pokazać, kto jest najlepszy w Polsce w wadze lekkiej. Pięściarze wcześniej dwa razy spotkali się w walkach pokazowych w Jeżewie Starym, gdzie według obserwatorów białostoczanin był lepszy.

- Uważam, że teraz także nie przegrałem - mówi Snarski. - Organizatorzy chyba chcieli zaoszczędzić i na walce był tylko jeden sędzia punktowy, co już nie za bardzo mi się podobało. Przez cały czas miałem inicjatywę i byłem przekonany, że wygrywam na punkty. Dopiero przed siódmą rundą dostałem informację, że przegrywam, co bardzo mnie zdziwiło. W ostatniej rundzie dostałem jeszcze ostrzeżenie, bo niby atakowałem głową. Chyba za bardzo odpuszczałem, gdy miałem go kilka razy w narożniku. Zegan nie boksował wcale lepiej niż w Jeżewie, może trochę lepiej się bronił. Krzywdy mi żadnej nie zrobił. Tylko w pierwszej rundzie dostałem mocny cios w klatkę piersiową. Wielu obserwatorów twierdziło, że to ja wygrałem. Zegan zgodził się na rewanż, który planujemy na przełomie lutego i marca przyszłego roku. Wtedy pokażę, kto rządzi w Polsce. Natomiast 14 grudnia czeka mnie walka także w kraju o mistrzostwo świata federacji UBC. Nie jest to prestiżowa federacja, ale zawsze to walka o tytuł mistrza świata.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.