Liga hiszpańska. 10. kolejka: Cztery razy Eto'o, cztery razy Higuain

Barcelona rozbiła Valladolid 6:0, a Real w dziesiątkę wygrał z Malagą 4:3. Po raz pierwszy od 16 lat dwaj piłkarze zdobyli w jednej kolejce po cztery gole

W sezonie 1991-92 po cztery razy do siatki rywali trafili Hierro z Realu i Stoiczkow z Barcelony. W sobotę powtórzyli to Higuain i Eto'o.

Mecz Realu był nieprawdopodobnie dramatyczny. Królewscy, którzy z ostatnich pięciu meczach wygrali zaledwie raz, "przełykając" po drodze dwie porażki w Champions League z Juventusem, przegrywali w sobotę trzykrotnie. W dodatku od 43. min grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Sergio Ramosa. W cztery lata gry w Realu Ramos zebrał już osiem czerwonych kartek i wyraźnie atakuje rekord Hierro, który podczas występów w barwach królewskich był wyrzucany z boiska dziesięciokrotnie.

Kiedy w 70. min Apono zdobył z karnego bramkę na 3:2 dla Malagi, wydawało się, że gospodarze są w sytuacji beznadziejnej. Ale to był dzień Higuaina. Natychmiast wyrównał, a w 78. min zdobył zwycięską bramkę. I dedykował wszystkie cztery gole Ruudowi van Nistelrooyowi. Holender nie zagra dwa miesiące z powodu operacji łąkotki. Doktor Steadman, który operował Ronaldo, Kobe Bryanta, Mary Pierce i Marca Girardelli, usunie mu jej resztkę. Tę samą łąkotkę operowano mu już w 2000 roku, gdy grał jeszcze w PSV Eindhoven.

- To dla nas wielka rzecz wygrać w takich okolicznościach - stwierdził trener Bernd Schuster. Wszyscy podkreślają, że obrona Realu to katastrofa i gdyby nie wielki dzień urodzonego we Francji 21-letniego Argentyńczyka, byłaby wielka klapa. - Od kiedy do nas przyszedł, robi gigantyczne postępy - mówi o Higuainie Michel Salgado. Real zdołał wygrać, ale po raz kolejny pozostawił wrażenie drużyny borykającej się z wielkimi problemami.

Gdy Samuel Eto'o wychodził na Camp Nou, gdzie Barcelona podejmowała Valladolid, mógł wiedzieć o wyczynie Higuaina. Dziennikarze w Hiszpanii są nawet pewni, że ktoś go ostrzegł. Już nie tylko David Villa z Valencii, ale także Argentyńczyk chce wydrzeć mu pozycję najlepszego strzelca ligi, zwłaszcza że młodzian z Realu nieprawdopodobnie przyspiesza, bo w ostatnich dwóch meczach ligowych zdobył aż sześć goli i z dziewięcioma trafieniami w sezonie doścignął Kameruńczyka. Na chwilę.

Eto'o bardzo tego nie lubi, co było fatalną nowiną dla bramkarza Valladolid. Kameruńczykowi wystarczyły 43 minuty i Sergio Asenjo sięgał do siatki cztery razy. Barcelona znów przetoczyła się po rywalu jak walec, grając bez kontuzjowanego Andresa Iniesty. Goście tracili kolejne gole i niezbyt często byli w stanie wydostać się z piłką z własnej połowy. - To tylko wygląda tak łatwo. Ale jest efektem ciężkiej harówki - tłumaczył Eto'o.

Barca od ośmiu kolejek to drużyna z innego wymiaru niż reszta rywali z Primera Division. Poza 24 pkt zdobyła w nich 33 bramki, co daje średnią przekraczającą cztery gole na spotkanie. Żeby znaleźć lepszy początek sezonu Barcelony, trzeba by się cofnąć do sezonu 1950-51, kiedy po dziesięciu kolejkach drużyna miała 39 bramek.

- Barcelona jest najlepsza w lidze ze względu na tempo, w jakim gra - powiedział trener gości José Luis Mendilibar. Ale dodał, że w listopadzie jest jeszcze za wcześnie na przyznawanie tytułów.

Eto'o ma w tym sezonie średnią 1,3 bramki na mecz. Guardiola nazwał go piłkarzem fantastycznym, a prezes Laporta - fenomenalnym. Kameruńczyk zdobył już dla Barcelony 89 goli, co daje mu aż piąte miejsce w historii klubu. Za chwilę minie Patricka Kluiverta, który wyprzedza go o jedną bramkę, i zaatakuje Mariano Mart~na (97 goli). Pogoń za Césarem Rodr~guezem (195 bramek), Ladislao Kubalą (131) zajmie mu pewnie trochę czasu.

Największym bohaterem Katalonii jest jednak Messi, dzięki któremu koledzy dochodzą do sytuacji mało powiedziane 100-procentowych. Po czwartym golu Eto'o ukląkł przed Argentyńczykiem, a strzelec szóstej bramki Henry powiedział, że Leo to w tej chwili najlepszy piłkarz świata. I zasługuje na Złotą Piłkę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.