Lechici uważajcie! Rywale budzą się ze snu

Zawodzące do tej pory ekipy AS Nancy, Feyenoordu Rotterdam i Deportivo La Coruna solidarnie wygrały swoje ligowe mecze. Przegrało za to CSKA Moskwa - pierwszy raz po siedmiu wygranych z rzędu!

Z czterech rywali Lecha Poznań w grupie H Pucharu UEFA trzech wygrało swoje spotkanie. W tym AS Nancy - czwartkowy przeciwnik "Kolejorza".

W czwartek druga kolejka grupowa - w Poznaniu o godz. 18.15 Lech zagra z Nancy, zaś w Rotterdamie o godz. 19.30 Feyenoord zmierzy się z CSKA Moskwa. Pauzuje tym razem Deportivo La Coruna.

Zastanawia zwłaszcza wygrana Nancy - to dopiero drugi triumf tej drużyny w sezonie ligowym, choć w Ligue 1 rozegrano już 12 kolejek. Nancy pokonało bowiem na własnym stadionie wicelidera Girondins Bordeaux 1:0, które po tym spotkaniu zostało wyprzedzone przez Olympique Marsylia i dogonione przez Tuluzę. Zwycięskiego gola zdobył Marokańczyk Youssouf Hadji, który wykorzystał kontratak. To Żyrondyści prowadzili grę, byli zespołem zdecydowanie lepszym w tym przeciętnym spotkaniu, a Nancy strzeliło bramkę po kontrataku. Hadji to pierwszy piłkarz Nancy, który strzelił dwa gole w tym sezonie. Wygrana pozwoliła awansować Nancy na 15. miejsce wśród 20 drużyn.

AS Nancy-Lorraine - Girondins Bordeaux 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Hadji (70.)

Nancy: Bracigliano - Helder, Andre Luiz, Biancalani (73. Malonga), Macaluso Ż - Ouaddou, Berenguer, Hadji, N'Guemo (51. Brison), N'Diaye Ż - Fortune (80. Zerka).

Feyenoord po najsłabszym początku rozgrywek od ponad trzech dekad, wreszcie się nieco podniósł. Niedzielne zwycięstwo w Kerkrade z Rodą 4:0 (0:0), jest tyleż okazałe, co zasłużone. Zespół z Rotterdamu powinien prowadzić już po pierwszej połowie, ale świetnych sytuacji nie wykorzystali Diego Biseswar i Karim El Ahmadi. Na dodatek Feyenoord stracił prawego obrońcę Serginhoo Greene'a, który doznał kontuzji kolana.

Tym razem Feyenoordowi szczęście przyniosły zielone koszulki, a nie tradycyjne czerwono-białe. W drugiej połowie w 18 min zdobył cztery gole, a serial strzelecki rozpoczął Georginio Wijnaldum, który za tydzień skończy 18 lat. W Feyenoordzie zabrakło m.in. Jona Dahla Tomassona, Denny'ego Landzaata i Jonathana De Guzmana - dwaj ostatni strzelili po bramce w poprzednim spotkaniu Feyenoordu z Rodą, gdy w finale Pucharu Holandii zespół z Rotterdamu wygrał 2:0.

Roda JC Kerkrade - Feyenoord Rotterdam 0:4 (0:0)

Bramki: Wijnaldum (53.), 0:2 Fer (57.), 0:3 Makaay (67.), 0:4 Biseswar (70.)

Feyenoord: Timmer - Greene (39. Tiendalli), Bahia, Hofland Ż , De Cler - Wijnaldum (79. Bruins), El Ahmadi, Fer, Van Bronckhorst - Makaay, Biseswar.

Deportivo La Coruna w środę wygrało mecz w Pucharze Króla z Elche 2:0, a w niedzielę - w Sewilli z Betisem 3:0. Czy to znak, że kryzys już minął? Niekoniecznie, w meczu z Betisem Deportivo zagrało dość defensywnym ustawieniem z zaledwie jednym napastnikiem, zaś gole zdobywało po kontratakach. Na dodatek Betis to cień drużyny, która walczyła niedawno w czołówce ligi. Teraz jest dopiero 16. (8 pkt), zaś Deportivo awansowało na dziewiątą pozycję (12 pkt). W 7. min kontuzji doznał Julian De Guzman - brat piłkarza Feyenoordu.

Betis Sewilla - Deportivo La Coruna 0:3 (0:0)

Bramki: 0-1 Riki (60.), 0:2 Lafita (79.), 0:3 Lafita(86.).

Deportivo: Aranzubia - Manuel Pablo, Lopo, Ze Castro, Filipe - De Guzman (7. Sergio Ż ), Juan Rodr~guez - Lafita, Verdu (81. Valeron), Guardado - Riki (70. Bodipo).

CSKA Moskwa przegrało pierwsze spotkanie po siedmiu kolejnych ligowych zwycięstwach. A to - przy jednoczesnej wygranej Rubina Kazań - oznacza, że CSKA straciło szansę na mistrzostwo Rosji. Pierwsze miejsce na trzy kolejki przed końcem zapewnił sobie Rubin. Na dodatek CSKA będzie musiało do końca walczyć o drugą pozycję.

W derbach Moskwy "wojskowi" byli faworytem - Spartak ostatnio spisywał się przeciętnie, a do CSKA nie miał jeszcze w ostatnich latach szczęścia. Tyle że mądrze się bronił, a w 56. min Nikita Bażenow zdobył po kontrataku zwycięskiego gola dla Spartaka. Rozpaczliwe ataki CSKA niewiele już dały, choć zespół ten miał ogromną przewagę. Na dodatek kończył mecz w osłabieniu, bo w 84. i 85. min żółte kartki dostał Jurij Żyrkow.

CSKA Moskwa - Spartak Moskwa 0:1 (0:0)

Bramka: Bażenow (56.)

CSKA: Akinfiejew - Semberas Ż , A. Bierezucki, W. Bierezucki, Ignaszewicz - Ałdonin, Dżagojew (78. Caner Erkin), Żyrkow Ż , Cz (85.), Krasić, Mamajew (65. Ryżow) - Vagner Love.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.