Płatek do Białegostoku trafił w kwietniu 2006 r., kiedy wydawało się, że ekipa zwolnionego właśnie Ryszarda Tarasiewicza zaprzepaściła szansę na awans do ekstraklasy. Młody, obecnie 38-letni trener, dokonał rzeczy prawie niemożliwej. W ekstraklasie jego podopieczni też spisywali się rewelacyjnie, znacząco powyżej oczekiwań. W jesiennych pojedynkach białostoczanie zgromadzili aż 23 punkty i zajmowali wysokie, dziewiąte miejsce w tabeli.
Niestety, wtedy spiętrzyły się problemy. Szkoleniowiec apelował do władz klubu, że zespół potrzebuje wzmocnień, gdyż na wiosnę o punkty będzie mu bardzo ciężko. Działacze okazali się głusi na prośby - nie tylko nie wzmocnili zespołu, ale doprowadzili do jego osłabienia i ten po wznowieniu rozgrywek wiosną przegrywał spotkanie za spotkaniem. Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu Artur Płatek został zwolniony.
Zwykle w takich sytuacjach kibice oddychają z ulgą, nie tym razem. Gdy szkoleniowiec odchodził z Jagi, pod siedzibą klubu kilkaset osób skandowało jego nazwisko. Takiego pożegnania nie miał żaden z wcześniejszych trenerów Jagiellonii.
- Niedawno jeden znajmy w Niemczech pokazał mi filmik z tego spotkania na You Tube i muszę powiedzieć, że ponownie dostałem gęsiej skórki. To niezapomniane przeżycie - stwierdza obecny szkoleniowiec Cracovii. - Zawsze będę mile wspominał kibiców z Białegostoku, którzy dopingują swój zespół rewelacyjnie. Oczywiście mam nadzieję, że gdy teraz pojawię się w Białymstoku, to zbyt dużo osób mnie nie wygwiżdże. A co do osób pracujących w klubu, to z niektórymi nadal utrzymuję kontakty i nie mam na pewno nic nikomu do udowodnienia. Normalnie rozmawiam z Czarkiem Kuleszą, dzwonię czasem do Artura Kapelki. Nie traktuję meczu z Jagiellonią jak spotkania o mistrzostwo świata.
Płatek nie kryje jednak, że ma pewne powody do satysfakcji. Do Jagiellonii podczas przerwy w rozgrywkach trafili bowiem ci zawodnicy, których on chciał sprowadzić wcześniej.
- W styczniu przedstawiłem władzom klubu listę piłkarzy, których chciałem w zespole, a byli na niej: Hermes, Lewczuk, Zawistowski, Arifović, Szczot, Skerla - wylicza. - Chyba ktoś potem doszedł do wniosku, że ten Płatek nie był do końca taki zły, skoro ci zawodnicy są teraz w Jagiellonii. Ja jednak będąc trenerem Jagiellonii nie dopuściłbym do odejścia takich piłkarzy jak: Markiewicz, Nawotczyński, Sotirović, Sobociński, Banaszyński. Powstałaby tu taka mieszanka, który być może spisywałaby się lepiej niż obecny zespół. Ale teraz skupiam się na Cracovii.
W niej Artur Płatek ma do dyspozycji "swoją" obronę. Marek Wasiluk rozwinął się w Białymstoku dzięki niemu, z kolei Łukasza Tupalskiego, Przemysława Kuliga (byłych zawodników Jagi) czy Piotra Polczaka trener chciał sprowadzić do klubu z ul. Jurowieckiej. - No tak, czasu trochę minęło i mam tych, których chciałem - śmieje się Płatek.
Pracę z nowym klubem rozpoczął w poniedziałek, a już we wtorek zanotował pierwszy sukces. Ekipa z Krakowa wygrała 3:0 z ŁKS-em Łódź i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. W niedzielę Płatek nie będzie mógł jednak skorzystać z wszystkich podopiecznych, z których by chciał skorzystać. Z powodu kartek nie może zagrać Wasiluk oraz Dariusz Pawlusiński.
- Mamy trudną sytuację kadrową, ale po meczu pucharowym chłopcy uwierzyli w siebie, a oni naprawdę potrafią grać w piłkę - mówi Płatek. - Wierzę w ten zespół i wierzę, że będziemy grali dobrze.
Białostoczanie też do niedzielnego spotkania podchodzą z optymizmem i liczą na podtrzymanie serii meczów bez porażki w lidze. Podopieczni Michała Probierza są niepokonani od czterech kolejek. Z drugiej strony tylko jedno z tych spotkań wygrali. Przed tygodniem po słabej grze pokonali 2:0 Lechię Gdańsk.
Trener Probierz na pewno nie będzie mógł skorzystać w niedzielę z usług kontuzjowanych od dłuższego czasu Dariusza Jareckiego oraz Łukasza Tumicza. Nie jest pewne, czy do gry będzie gotowy też Ensar Arifović. Napastnik w starciu z Lechią w końcu się przełamał, zdobył pierwszą bramkę w żółto-czerwonych barwach w meczu ligowym, ale występ okupił kontuzją. Niewykluczone, że szansę występu od pierwszej minuty otrzyma wracający do gry po urazie Hermes.
- Zastanawiam się nad tym; po meczu w Warszawie nie zgłaszał żadnych problemów i zobaczymy. A co do tego, co się dzieje w Krakowie, czy jest tam nowy trener czy nie, to mnie zupełnie nie interesuje - stwierdza Probierz. - Dla mnie znaczenie ma tylko mój zespół i to, że w niedzielę chcemy wygrać.
Piątek : Lech Poznań - Odra Wodzisław Śląski; ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław; Piast Gliwice - Polonia Bytom; Arka Gdynia - Polonia Warszawa.
Niedziela : Jagiellonia - Cracovia (godz. 16:45, sędziuje Piotr Siedlecki z Warszawy); Górnik Zabrze - GKS Bełchatów; Legia Warszawa - Lechia Gdańsk; Wisła Kraków - Ruch Chorzów.
Tabela ekstraklasy
12. Jagiellonia Białystok 10 10 8:12
Dwa ostatnie zespoły spadają z ligi, drużyna z miejsca 14. zagra w barażu