MKS zna swoją wartość

PIŁKA NOŻNA. Trzecie zwycięstwo z rzędu odniósł w sobotę wicelider II ligi MKS Kluczbork, pokonując tym razem w Legnicy miejscową Miedź 3:1.

- Czujemy swoją wartość i jesteśmy na fali, oby tak dalej - komentował kluczborski trener Andrzej Polak, który jednak do Legnicy nie mógł pojechać z powodów rodzinnych. Na ławce trenerskiej bardzo udanie zastąpił go jednak drugi szkoleniowiec Andrzej Konwiński. Podobnie jak tydzień wcześniej w Koronowie mecz ułożył się po myśli MKS-u. Już w szóstej minucie po podaniu Waldemara Soboty piłkę do bramki gospodarzy skierował Tomasz Kazimierowicz. - To dało nam komfort gry. Przeciwnicy chcieli za wszelką cenę wyrównać, i to nam otworzyło drogę do drugiej bramki - ocenia Konwiński.

Nie minął kwadrans, a już ręce w geście triumfu podniósł Sobota. To pierwsze jego trafienie od szóstej kolejki i meczu z Elaną Toruń. - Cieszy mnie niezmiernie, że Waldek w końcu się przełamał. Ta bramka mu się po prostu od dawna należała - nie krył radości szkoleniowiec ekipy z Kluczborka. Uspokojeni dwubramkowym prowadzeniem przyjezdni pozwolili sobie na moment dekoncentracji i skończyło się to dla nich utratą bramki. W drugiej połowie wynik meczu na 3:1 ustalił Piotr Sobotta.

Miedź Legnica - MKS Kluczbork 1:3 (1:2) Bramki: Kotlarski (45.) - Kazimierowicz (6.), Sobota (19.), Sobotta (58) MKS: Stodoła, - Cieślak, Nowacki, Jagieniak, Adamczyk - Hober (85. Niziołek), Kazimierowicz, Glanowski, Jasiński (63. Luberda) - Sobotta (86. Kowalczyk), Sobota

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.