Mistrzynie Polski z Tarnobrzega jechały do beniaminka ekstraklasy po pewne punkty i jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa. Gorzowianki mają w składzie silną Chinkę Liu Li i to na nią najbardziej liczyli miejscowi kibice. Liu otworzyła spotkanie meczem z Chinką Zhou Xiao od prowadzenia 4:0, ale podopieczna Zbigniewa Nęcka szybko narzuciła jej swój styl gry i doprowadziła do wyniku 8:6, jednak to rywalka zdobyła pięć kolejnych punktów. Przebieg pierwszego seta był zaledwie przedsmakiem emocji, które czekały kibiców później. Kolejne partie były niczym dobre kino akcji - pełne ucieczek i szaleńczych pościgów. Nawet prowadzenie Zhou Xiao 7:0 w czwartej odsłonie nie okazało się na tyle bezpieczne, żeby ją spokojnie dokończyć, gdyż miejscowa tenisistka zdobyła sześć kolejnych piłek i tarnobrzeżanka z trudem opanowała nerwy. Podobnie wyglądał ostatni set, ale Zhou po raz kolejny udowodniła, że ma stalowe nerwy.
Dwie kolejne partie tarnobrzeżanki szybko rozstrzygnęły na swoją korzyść. - Świetny pojedynek rozegrała Xiao. Był to jej pierwszy mecz w tym sezonie, ale doskonale poradziła sobie z wymagającą rywalką na jej terenie. Li i Stefańska zrobiły, co do nich należało - podsumował spotkanie trener KTS-u Nęcek.
Pierwszy mały punkt stracili za to w Zielonej Górze rzeszowianie. - Naszym celem było zwycięstwo 3:0 i pod takim kątem ustawiliśmy skład, ale się nie udało. Gdyby nie świetna postawa Pawła Chmiela, który wygrał dwie partie, mogło się różnie skończyć - mówił po spotkaniu Tomasz Lewandowski. To właśnie on na początku minimalnie przegrał mecz z Chińczykiem Yi Lei, ale w kolejnych partiach dominacja akademików nie podlegała dyskusji.
GORZOVIA MEDBUD GORZÓW -
KTS FORBET TARNOBRZEG 0:3
Wyniki : Liu Li - Zhou Xiao 2:3 (8, -9, 8, -6, -9), Smętek - Li Qian 0:3 (-4, -3, -3), Maluszczak - Stefańska 1:3 (13, -5, -2, -5).
ZKS DRZONKÓW -
BAĆ-POL CASH&CARRY POLITECHNIKA RZESZÓW 1:3
Wyniki : Yi Lei - Lewandowski 3:2 (7, -9, 11, -10, 4), Fertikowski - Paweł Chmiel 1:3 (-9, -8, 3, -8), Bąk - Woś 0:3 (-6, -4, -10), Yi Lei - Chmiel 1:3 (9, -9, -5, -5).