Gołota powalczy z gigantem o mistrzostwo świata

Brzmi nierealnie, ale wszystko wskazuje na to, że to nie plotka - Andrzej Gołota dostanie piątą szansę na tytuł mistrza świata. O pas WBA Polak ma walczyć z rosyjskim olbrzymem Nikołajem Wałujewem

Mateusz Masternak zdobył mistrzowski pas ?

Sensacyjną wiadomość jako pierwszy podał dziennik "Polska". Sensacyjną, bo 11 listopada Gołota walczy w Chinach z Rayem Austinem, a z Wałujewem miałby stanąć w ringu zaledwie sześć tygodni później, 20 grudnia. To mało w przypadku dwóch tak groźnych rywali, a szczególnie dla 40-letniego boksera, który ostatni raz między linami stał w styczniu. - Ile czasu zastanawiałem się, zanim podpisałem kontrakt na starcie z Wałujewem? Trzy minuty. Nie, dwie - powiedział "Polsce" Gołota.

Jeszcze kilka dni temu głośno było o tym, że Wałujew miał walczyć z Evanderem Holyfieldem, bokserem starszym o sześć lat od Gołoty. Co ciekawe menedżer Rosjanina, Borys Dimitrow propozycję kategorycznie odrzucił tłumacząc się tak: - Ktoś mógłby pomyśleć, że szukamy chwały poprzez wygrywanie ze staruszkami.

Dlaczego więc Gołota Rosjaninowi pasował? Pasował nie tyle jemu co Donowi Kingowi. Walka "Faulującego Polaka" i "Rosyjskiego giganta" - jak media za oceanem nazywają bokserów - od dawna była marzeniem Kinga, współpromotora obu pięściarzy. "Dziadek" nie krył, że marzy mu się, by Wałujew walczył w Stanach. Rosjanin co prawda ma na koncie trzy walki za oceanem, ale dwie z nich stoczył lata temu, jako niemal anonimowy bokser, a o jego wygranej nad Monte Barrattem mało kto w USA pamięta. Drugi promotor Rosjanina, Wilfried Sauerland chciał, by walka z Holyfieldem odbyła się w Europie, w Niemczech lub Szwajcarii. Wtedy swoją szansę poczuł King i złożył Gołocie propozycję nie odrzucenia.

Dla Wałujewa pojedynek z Polakiem - którego fani za oceanem wciąż dobrze pamiętają - w nowojorskiej Madison Square Garden to idealny początek podboju Ameryki.

Gołota, sklasyfikowany na czwartym miejscu ostatniego notowania rankingu WBA, nie jest jednak bez szans w tej walce. Rosjanin rusza się jak mucha w smole, w dodatku w porównaniu do Polaka ma technikę początkującego amatora i cięż, by czymś go zaskoczył. A że nawet warunki fizyczne Wałujew (213 cm i ok. 140 kg!) też da się przeskoczyć, dobitnie pokazał Rusłan Szagajew, pięściarz dużo niższy od Gołoty, który w 12-rundowym pojedynku bezlitośnie wypunktował "Rosyjskiego giganta".

Pytanie tylko jak Polak zregeneruje siły po walce z solidnym Austinem, a przede wszystkim: czy z Amerykaninem wygra? Chyba, że King znów zaskoczy i walkę z Amerykaninem po prostu odwoła, albo znajdzie mu innego rywala. "Dziadek" robił już nie takie numery i to na parę dni przed walką, a do gali w Czengdu został przecież jeszcze miesiąc...

Rywal Adamka: Będę walczył do upadłego ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.