Leo Beenhakker: Przez ostatnie miesiące czułem się jak kawałek g... Teraz znów jestem Bogiem

Dlaczego po wygranym meczu jestem smutny? Nie jestem smutny, jestem szczęśliwy i dumny z zawodników. Ale przypominam, że przez ostanie miesiące czułem się jak kawałek g... Dziś znów jestem Bogiem. Mam dosyć tych skrajności - mówi po meczu z Czechami trener reprezentacji leo Beenhakker.

Czy ten mecz był bliski ideału?

Pierwsza połowa tak. Niewiele w niej można było zrobić lepiej. Mieliśmy doskonałe momenty, nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów w defensywie. Czesi nie mogli wiele zdziałać. Przez 60 min utrzymywaliśmy ich w środku boiska. Ale w drugiej połowie za mało kontrolowaliśmy grę. Musimy lepiej reagować na rywali, którzy podrywają się po stracie gola. Jeśli rywal przegrywa to zaczyna grać o wszystko. Rozmawiamy o tym codziennie. Tłumaczę piłkarzom, że najlepsza defensywa, to trzymać piłkę. Nie trzeba się bronić, ale nie oddawać piłki i atakować. Przeciwnik nie będzie miał okazji do zmiany wyniku. Ciągle nad tym pracujemy. Robimy też inne postępy, niestety powtarzam, że moim wrogiem jest czas. Mam tylko cztery, pięć dni na pracę z zawodnikami.

Beenhakker o meczu

Dlaczego w bramce zagrał Artur Boruc?

Po to byliśmy ze sobą pięć dni, żebym mógł wyrobić sobie zdanie, nie tylko w jakiej formie fizycznej i piłkarskiej, ale i psychicznej są moi zawodnicy. Na podstawie tych obserwacji podejmuję decyzję. W sobotę rano na ostatnim spotkaniu drużyny oznajmiając im kto zagra, powiedziałem, że wszyscy zasługują, by znaleźć się w składzie, bo przez te pięć dni fantastycznie pracowali na treningach. Każdy dawał siebie 100 proc. Ale musiałem w końcu wybrać najlepszą jedenastkę, najlepszą dla drużyny.

Przy wyborze bramkarza to rzeczywiście była bardzo trudna decyzja. Długo rozmawiałem na ten temat ze sztabem. Znalazłem osiem argumentów za Fabiańskim i dziewięć za Borucem, dlatego zagrał ten ostatni.

Beenhakker o bramkarzu

Błaszczykowski jest gwiazdą?

W mojej drużynie nie ma gwiazd. W sobotę jak gwiazda zagrał Błaszczykowski, ale jak następny mecz wyjdzie mu słabiej, może przestać nią być. Z Czechami wszyscy zagrali dobrze, ciężko pracowali i dali z siebie wszystko. Ale w każdym spotkaniu jest tak, że któryś z zawodników daje z siebie coś ekstra. Jednym razem jest to Smolarek, innym Błaszczykowski.

Beenhakker o Kubie

Beenhakker o sobie

Copyright © Agora SA