Pięć razy tak dla Kubicy w BMW Sauber

Rok 2009 w BMW Sauber to dla Roberta Kubicy decyzja najlepsza z możliwych. Tylko w tym zespole Polak będzie miał szansę walczyć o tytuł w najbliższym sezonie.

Formuła 1: GP Kanady znika z kalendarza na rok 2009?

- Postrzegamy Nicka i Roberta jako silny duet wyścigowy i jestem przekonany, że w czwartym sezonie startów zespołu dzięki nim ponownie zdołamy zrealizować nasze ambitne plany - powiedział w poniedziałek Mario Theissen, szef BMW Sauber. Ambitne plany to nic innego jak walka o mistrzostwo.

Dotychczas BMW Sauber realizuje cele ze 100-proc. skutecznością - rok 2006 (pierwszy samodzielny w F1): punkty w wyścigach i walka o podium - Heidfeld, Jacques Villeneuve oraz Kubica gromadzą w sumie 36 pkt, Niemiec i Polak stają na podium. Rok 2007: dojeżdżanie do mety w pierwszej trójce i ugruntowanie pozycji jako trzeciej siły w F1 - Heidfeld staje na podium dwukrotnie, ale - co też istotne - aż osiem razy Niemiec z Kubicą kończą wyniki na czwartej pozycji. Zespół zdobywa 101 pkt - więcej mają tylko McLaren i Ferrari. Rok 2008: pierwsze zwycięstwo w wyścigu - Kubica w Kanadzie i jeszcze na trzy wyścigi przed końcem sezonu ma teoretyczną szansę na mistrzostwo. Heidfeld jest w klasyfikacji tuż za Polakiem, zespół już zgromadził 120 pkt.

Dzięki tym postępom - zespołowym i indywidualnym - Theissen postanowił nic nie zmieniać. Ma w zespole gwiazdę młodego pokolenia (Kubicę) i niezwykle doświadczonego kierowcę, który zdobywa dużo punktów (Heidfeld). Przed najbliższym sezonem, w którym dojdzie do wielu zmian (ograniczenie elementów aerodynamicznych, powrót do gładkich opon, wprowadzenie KERS), BMW Sauber postawiło na sprawdzonych zawodników. Tak samo postąpili zresztą faworyci - Ferrari (zostają Felipe Massa i Kimi Räikkönen) oraz McLaren (Lewis Hamilton i Heikki Kovalainen).

Kolejny rok w BMW Sauber to najlepsze wyjście dla Kubicy. Oczywiście bardzo prawdopodobne jest, że w Hondzie czy nawet Renault Polak mógłby liczyć na wyższą pensję, ale pod względem sportowym BMW Sauber to dla Kubicy wciąż nr 1.

Hamilton kalkuluje: Walka o zwycięstwo nie zawsze się opłaca ?

Po pierwsze: Polak jest członkiem ekipy od początku 2006 roku - uczestniczy w rozwoju bolidu, zespół bierze pod uwagę jego sugestie, Kubica zna szefów, inżynierów, mechaników. W nowym zespole musiałby się tego uczyć od nowa, a Flavio Briatore (szef Renault) i Ross Brawn (Honda) to osoby, które mają inny styl bycia i działania niż inżynier Theissen.

Po drugie: zmiana zespołu mogłaby spowodować wpadnięcie w taką pułapkę, jaką w 2007 roku (pierwszy sezon Polaka w roli podstawowego kierowcy) okazał się inżynier wyścigowy Kubicy Mehdi Ahmadi. Irańczykowi brakowało doświadczenia, a jego niedobre decyzje frustrowały Kubicę. Teraz Polakowi świetnie współpracuje się z Antonio Cuquerellą.

Po trzecie: jeśli dla Kubicy i jego menedżera celem jest rzeczywiście miejsce w Ferrari - Realu Madryt sportów motorowych - to do momentu, aż we włoskiej scuderii zwolni się miejsce (2010? 2011?) najlepiej jest jeździć w zespole, który ma wysokie cele, ale i dobre wyniki. Honda i Renault takich nie mają.

Po czwarte: KERS, który energię wytwarzaną podczas hamowania, zamieni w dodatkowe źródło napędu, to dla Kubicy problem - urządzenie waży ponad 30 kg: - Jeździłem prototypową wersją samochodu z tym systemem i jeśli inżynierom nie da się znacznie "odchudzić" bolidu, to właściwie przyszły sezon będę miał z głowy - przyznał ostatnio Polak. Szanse na owocną współpracę w tej kwestii w BMW Sauber będą większe niż w innych zespołach. Wspomniana już znajomość mechaników, a także spektakularne poświęcenie się Kubicy na początku 2008 roku, kiedy Polak zrzucił sześć kilogramów, aby osiągać lepsze wyniki - te fakty dają nadzieję na rozwiązanie sytuacje z KERS, a nie poza BMW Sauber.

Po piąte: Kubica i BMW Sauber wreszcie będą mieć wspólny cel - mistrzostwo. W tym sezonie cele kierowcy i zespołu się rozjechały: - Będąc liderem mistrzostw po siedmiu wyścigach, miałem nadzieję, że naszym celem będzie też walka o tytuł. Podchodzę do tego tak, bo nie wiem, czy za rok, za dwa, za pięć lat będę miał drugą taką szansę. Według mnie w tym sezonie nie wykorzystaliśmy jej na 100 proc. Ale wiadomo - kierowca myśli o sobie, zespół o sobie. Konfliktu między nami jednak nie ma - zapewnił Kubica w wywiadzie dla TVP Sport.

W 2009 roku takiej rozbieżności już nie będzie: BMW Sauber i Robert Kubica będą się wspólnie ścigać o mistrzostwo.

"GP Singapuru to był cyrk z małpami Ferrari" ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.