Po dotkliwej przegranej z Ukraińcem "Rainman" zaszył się w salkach bokserskich, rezygnując z uczestnictwa w oficjalnych walkach aż do tego weekendu.
Pojedynek od pierwszego do ostatniego gongu przebiegał pod dyktando Austina. Jenkins, który zwykle potrafi pokazać przyzwoity boks, w konfrontacji z pięściarzami z zaplecza aktualnej szerokiej czołówki wagi ciężkiej, w starciu z Austinem do powiedzenia miał niewiele, choć trzeba mu oddać, iż udało mu się parę razy trafić, wykorzystując nisko opuszczone ręce rywala. Po ośmiu rundach sędziowie byli jednogłośni i orzekli zwycięstwo Austina: 79-73, 78-74, 77-75.
"Austina od Gołoty dzieli różnica klas" - z optymizmem przekonywał mimo wszystko komentujący walkę na żywo
Jerzy Kulej, niewzruszony mocno i szybko bitymi sierpami 38-letniego reprezentanta
USA. Jaki będzie finał, przekonamy się już
7 listopada podczas gali w chińskim Czengdu.
Więcej o boksie na bokser.org