Siatkówka. Memoriał Ambroziaka

Politechnika bije bogaczy

Fachowcy przepowiadali Politechnice srogie lanie od wszystkich rywali, ale to właśnie akademicy sprawiali niespodzianki. Dwa tygodnie przed startem ligi, trener Krzysztof Kowalczyk ma już w głowie gotową szóstkę

W poniedziałek 13 października w Częstochowie meczem z wicemistrzem Polski zespół z Ursynowa rozpocznie nowy sezon PlusLigi. Kibice mają nadzieję, że tym razem zamiast desperacką walką o utrzymanie przyjdzie im emocjonować się wyrównanymi spotkaniami akademików przynajmniej z połową ligi. Spoglądając na skład, można mieć wątpliwości, bo to najmłodsza drużyna ligi, zupełnie pozbawiona gwiazd, ze wsparciem dwóch doświadczonych graczy - Radosława Rybaka i Karela Kvaśniczki. Ale po trzydniowych zmaganiach w Memoriale Ambroziaka fani ze stolicy mają na czym budować swój optymizm.

W piątek Politechnika omal nie ograła Domex Tytan AZS Częstochowa. Gospodarze prowadzili nawet 2:1, ale w tie-breaku wicemistrz Polski wygrał gładko do 6. W meczu tym stołeczny zespół dopadł pech, bo kontuzji doznał drugi rozgrywający Wiktor Położewicz.

Wieczorem tego samego dnia drużyna Krzysztofa Kowalczyka przegrała ze Skrą Bełchatów 0:3. Kibice przekonali się jednak, że młody środkowy bloku Karol Kłos może za kilka lat być na swojej pozycji nr 1 w Polsce, a Kvaśniczka to nie tylko schorowany emeryt, który wybrał Politechnikę na jesień swojego sportowego życia.

Warszawski zespół zajął ostatnie miejsce w swojej minigrupie i o piąte miejsce miał walczyć z Treflem Gdańsk. Bogaty beniaminek z Trójmiasta tak samo rozegrał w piątek dwa mecze, w sobotę miał wolne, więc obaj trenerzy zdecydowali się rozegrać sparing. Akademicy znów skazywani byli na porażkę, zwłaszcza że wśród gości zagrali m.in. Łukasz Kadziewicz, Łukasz Kruk, Jakub Bednaruk, Jarosław Stancelewski czy wreszcie Bojan Janić, który grał w reprezentacji Serbii na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. - Politechnika to wygra, jest szalenie niewygodnym rywalem - przewidywał już na początku spotkania Zbigniew Bartman, grający w Częstochowie wychowanek warszawskiego Metra.

Młodzi zawodnicy trenera Kowalczyka okazali się przeszkodą nie do przejścia, zresztą tak samo w niedzielę, w meczu o 5. miejsce. Okazało się, że wypożyczenie ze Skry libero Roberta Milczarka może być strzałem w dziesiątkę. Tym samym tropem podążył rozgrywający, mistrz świata juniorów Bartłomiej Neroj (Paweł Woicki był tylko jego zmiennikiem) też odetchnął od presji, z jaką zmagał się w każdym występie w drużynie mistrza Polski. - U mnie znajdą oni spokój - obiecuje szkoleniowiec Politechniki.

Zaskoczony postawą akademików jest Wojciech Drzyzga, trener i komentator Polsatu Sport. - Są mocniejsi niż w poprzednim sezonie. Nie wiem, na ile to wystarczy. Trener zmieniał skład, więc ma możliwość manewru. Jest potencjał, najbardziej podobał mi się ukraiński przyjmujący Serhij Kapelus. Nie są to może gracze klasy światowej, ale na pewno przydadzą się Politechnice. Wszystko zweryfikuje liga.

J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawa - Trefl Gdańsk 3:0 (25:27, 15:25, 16:25) i 3:0 (25:18, 26:24, 25:22)

Skład z niedzielnego meczu Politechniki: Neroj, Kapelus, Gałązka, Rybak, Skórski, Kłos oraz Milczarek (libero), Kvaśniczka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.