Polska i Ukraina utrzymały prawo do organizacji Euro 2012 ?
Wszystko zaczęło się od tego, że Radosław Osuch na swojej stronie internetowej napisał felieton, w którym w ten sposób opisał pracę Leo Beenhakkera: "Cała Polska fachowców siedzących głęboko w temacie aż huczy i jest to tajemnicą poliszynela, że Leo Beenhakker ze swoim przydupasem de Zeeuwem zajmują się handlem żywym towarem, a nas i nasz kraj mają głęboko w dupie".
Beenhakker szybko zareagował i powiedział, że pozwie Osucha. Sprawę przygotowywali jego prawnicy i pozew został właśnie złożony do sądu. Beenhakker poinformował o tym, w krótkim wywiadzie telewizyjnym.
- Z panem Osuchem spotkamy się w sądzie - zapowiedział trener kadry. - Nie znam go, nigdy z nim nie rozmawiałem, nawet nie wiem jak wygląda - mówił Holender. Powiedział, że nie potrafi zrozumieć dlaczego menedżer akurat do niego się przyczepił. Beenhakker nie mógł też dojść do tego, jakie powody motywują Osucha do takiego działania. - Przez 40 lat nikt mnie tak nie pomówił - mówił trener i dodał:
Czasem się zdarza, że zawodnika pyta mnie, czy dla jego kariery będzie dobrze jeżeli przejdzie do takiego klubu. Tak było z Matusiakiem, zadzwonił i się zapytał. Szefie mam ofertę z Włoch. Wybrać ten klub - wyjaśnił Beenhakker.
Ale to zapewne nie koniec, bo selekcjoner zapowiadał jeszcze kilka tygodni temu, że zgłosi sprawę do międzynarodowych władz piłkarskich. - Ten menedżer ma licencję FIFA i UEFA, więc zamierzam zgłosić sprawę również do tych federacji - stwierdził holenderski trener.