Szczypiorniści o krok od sensacji

Traveland Społem był blisko wywiezienia z Płocka punktów, jednak ostatecznie olsztynianie po emocjonującym meczu przegrali 28:29. Pierwsza połowa nie zapowiadała takich emocji. Wyrównane były tylko pierwsze minuty spotkania, do stanu 2:2. Później jednak po stronie olsztynian pojawiły się błędy, takie jak niedokładne podania czy przekroczenie linii. Nie ustrzegła się ich również Wisła (m.in. dwukrotne posłanie piłki wysoko nad poprzeczką), choć trzeba przyznać, że popełniła ich znacznie mniej.

Po 10 minutach Wisła zaczęła dyktować warunki na boisku. Podczas gdy Traveland nadal popełniał proste błędy, "nafciarze" punktowali bezlitośnie i po kwadransie prowadzili już 9:5. Mimo że podopieczni Edwarda Strząbały w pewnym momencie mieli przewagę zawodników (Wisła grała w polu w czwórkę), to nie potrafili tego wykorzystać. Po bramce Konrada Misiewicza było już 9:6, jednak Piotr Frelek nie wykorzystał karnego po faulu na Marcinie Malewskim.

W 24. min gospodarze prowadzili już 13:8. W ostatniej minucie pierwszej połowy Traveland przegrywał jednak jedynie trzema bramkami (12:15). Kilka sekund przed przerwą Piotr Frelek nie wykorzystał kontry. Piłkę odbitą przez bramkarza Przemysława Witkowskiego Marek Boneczko posłał nad bramką. Za faul na olsztyńskim zawodniku sędziowie podyktowali rzut karny, który na bramkę zamienił Krzysztof Kłosowski.

Po przerwie gra nabrała rumieńców. Kolejny rzut Kłosowskiego na początku drugiej połowy zmniejszył przewagę Płocka do tylko jednego punktu (15:14). Przez kilka minut olsztynianie przegrywali zaledwie jedną bramką. W 39. min do remisu mógł doprowadzić Marek Boneczko, ale jego rzut wybronił Przemysław Witkowski. Minutę później olsztyński zawodnik już nie zawiódł. Na prowadzenie Traveland wyszedł chwilę później, bo do siatki rywali trafił Igor Peetrichev.

Kwadrans przed końcem meczu goście nadal nadawali ton na parkiecie. Swój udział w prowadzeniu miał m.in. Wojciech Boniecki, który wybronił dwa rzuty karne.

Zwycięstwo zaczęło się wymykać z rąk olsztynianom po serii kar, ok. 10 min przed końcem rywalizacji. Traveland stracił pięć bramek z rzędu, a do remisu w 55. min doprowadził Bartosz Wuszter.

Goście razili nieskutecznością, dopiero minutę przed końcem kontaktową bramkę rzucił Marek Boneczko (na 27:28). 20 sekund przed zakończeniem meczu do bramki trafił jeszcze Malewski, ale nie wystarczyło to do zdobycia chociażby punktu.

Traveland: Wolański, Boniecki - Garbacewicz, Kłosowski 5 (bramek), Wasilenko, Misiewicz 1, Peetrichev 3, Szymkowiak, Zyśk 1, Boneczko 6, Bartczak 3, Frelek 4, Malewski 4, Waśko 1

kary: 14 minut

Pozostałe mecze 4. kolejki (wszystkie odbędą się w środę):

Azoty Puławy - Vive Kielce, AZS AWFiS Gdańsk - Stal Mielec, Miedź Legnica - AZS AWF Gorzów Wlkp., Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn (wszystkie o godz. 18) oraz Zagłębie Lubin - Kiper Piotrków Tryb. (godz. 19.30).

EKSTRAKLASA

Copyright © Agora SA