Windsurfing: Złota Marta Hlavaty

Żeglarka SKŻ Hestia Sopot wywalczyła w portugalskim Portimao tytuł mistrzyni świata w Formule Windsurfing. To jej największy sukces i jedno z największych osiągnięć klubu z Sopotu

Hlavaty wygrała w Portimao ze swoją największą rywalką Australijką Allison Shreeve, z którą dzieliła pokój. - Jeszcze nigdy nie udało mi się z nią wygrać i dlatego cieszę się podwójnie - powiedziała "Gazecie" sopocka deskarka. Poza tym, że to bez wątpienia największy sportowy sukces 25-letniej zawodniczki SKŻ, to wygrana w Portimao stwarza szansę na to, by zdobyć sponsorów, którzy pomogą uskładać budżet. Windsurfing nie jest sportem tanim, ale zdaniem Marty, żeby w ogóle startować w Formule trzeba mieć minimum 20 tys. zł rocznie.

- To może nie jest tak drogi sport jak golf czy tenis, ale jednak cały czas trzeba walczyć o pieniądze, bo bez nich nie ma się szans w żeglarstwie.

Wygrana w Portimao to dla Marty Hlavaty szansa, ale trzeba ją wykorzystać. - Po powrocie do kraju chce przynajmniej miesiąc poświęcić na promocje tego sukcesu i poszukanie sponsorów - mówi zawodniczka. Zdaniem klubowego trenera Marty Romana Budzińskiego - który na co dzień pracuje z nią w olimpijskiej klasie RS:X - Formuła Windsurfing wymaga olbrzymiej samodzielności.

- To prawda, właściwie wszystko trzeba organizować samemu, sprzęt, wyjazdy, hotele - potwierdza zawodniczka. Formuła Windsurfing nie jest klasą olimpijską. To nie zraża Marty, bo może liczyć na pomoc brata - Pawła, który już wcześniej startował w tej odmianie windsurfingu. - Chociaż Paweł zajął w Portimao piąte miejsce, to mój tytuł jest także jego sukcesem - dodaje wdzięczna siostra.

Mimo sukcesu w Formule Windsurfing w Portimao Hlavaty nie myśli o tym, by zostać tylko przy tej odmianie. - Chcę kontynuować treningi w olimpijskiej klasie RS:X, bo marzę o wyjeździe na igrzyska do Londynu. Wierzę, że uda mi się startować w obu odmianach windsurfingu - mówi żeglarka SKŻ. W sopockim klubie Hlavaty trenuje już od 13 lat.

Kiedy Marta zdobywała w Portugalii tytuł mistrzyni świata, w Kamieniu Pomorskim odbywały się mistrzostwa Polski w klasach olimpijskich. SKŻ Hestia reprezentowała rekordowa liczba zawodników. - We wszystkich kategoriach wiekowych było nas 23 - mówi trener Budziński. W tym wypadku ilość przeszła w jakość, bo żeglarze SKŻ wrócili z Kamienia z sześcioma medalami. Po raz trzeci z kolei tytuł mistrzowski wywalczył Przemysław Miarczyński. Drugi był Piotr Myszka z AZS AWFiS Gdańsk. Wśród kobiet trzecie miejsce zajęła Anna Gałecka (SKŻ). W kategoriach młodzieżowych SKŻ także cieszył się z sukcesów, bo pierwsze miejsce wśród dziewcząt zajęła Maja Dziarnowska, a druga była Małgorzata Białecka. Rywalizację chłopców wygrał Łukasz Grodziski, trzeci był Kamil Zwolak. Wszyscy to podopieczni trenera Budzińskiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.