Jackie Stewart dla Sport.pl: Kubica jeszcze się rozwinie ?
- Rozmawianie o 2010 czy 2011 roku to wariactwo. Nie mogę zastanawiać się tym, co będzie za dwa lata. Chcę wygrywać wyścig najszybciej jak tylko się da, zaczynając od 2009 roku - powiedział w weekend Alonso, mistrz świata z lat 2005-06, któremu tegoroczna jazda w słabym Renault dostarcza jednak wielu frustracji (w niedzielę zanotował jednak najlepszy wyścig w sezonie - kończąc GP Włoch na 4. miejscu).
Hiszpańska "Marca" pisała w poprzednim tygodniu, że Alonso decyzję co do przyszłego sezonu ogłosi w poniedziałek. Tego samego spodziewano się po BMW Sauber. Theissen na Monzy wyśmiał te doniesienia. - Odłożyliśmy decyzję i prawdopodobnie nie stanie się to przed zakończeniem sezonu - stwierdził Niemiec. - Dlatego w poniedziałek rano spokojnie możecie sobie pozostać w łóżku. Nic się nie wydarzy - ogłosił Theissen.
Wygląda na to, że przed BMW Sauber ma przed sobą twardy orzech do zgryzienia. Jeśli dotychczasowe informacje medialne o przedłużonej o rok umowie Kubicy się nie potwierdzą, to znaczy, że zespół Polaka do dwóch miejsc wyścigowych ma trzech kandydatów. Związanego z BMW od czterech sezonów Niemca Heidfelda, który zdobył 54 punkty w tym sezonie i był 4 razy na podium. Polaka Kubicę, który wygrał dla zespołu historyczny wyścig w Kanadzie, wywalczył 64 punkty w tym roku i 6 razy był na podium. I Alonso, który jest niewątpliwie jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym kierowcą w stawce, tylko w tym sezonie nie ma szans na udowodnienie swojego kunsztu.
Heidfeld to doświadczenie i niemiecka narodowość, którą niektórzy lubią uzasadniać przywiązanie BMW Sauber do 31-letniego kierowcy. Dużo większe zainteresowanie w swoich krajach budzą jednak Alonso (dwa wyścigi w Hiszpanii, rosnąca oglądalność i alonsomania) oraz Kubica (boom na Formułę 1, czyli kubicomania w Polsce). Wiadomo jednak także, że Alonso to także ogromny kontrakt, być może nawet w wysokości 30 mln euro za rok. Heidfeld i Kubica to kierowcy tańsi i to nawet trzykrotnie.
Alonso i Kubica, jako jedni z najlepszych kierowców w stawce, uznawani byli za faworytów do podpisania kontraktu z Ferrari na rok 2010, ale piątkowa decyzja włoskiego zespołu o przedłużeniu kontraktu z Kimim Raikkonenem oznacza, że najwcześniejsza możliwość podpisania umowy z Ferrari nadarzy się przed sezonem 2011.
Wszystko wskazuje zatem na to, że ktoś z trójki Alonso, Heidfeld, Kubica w przyszłym roku będzie ścigał się w zespole niemającym raczej szans na wygrywanie wyścigów. Alternatywy? Honda lub pozostanie w Renault dla Alonso, zastąpienie Hiszpana w Renault lub odejście do Hondy dla Kubicy, Renault lub Toro Rosso dla Heidfelda. Dlaczego nie Honda w przypadku tego ostatniego? Japończycy liczą na wielki postęp związany z przyszłoroczną zmianą przepisów i chcą mieć kierowcę, który będzie wygrywał wyścigi. Niemcowi nie udało się to w żadnym ze 146 startów.
Tzw. silly season, w którym pogłoski, plotki i domysły wciąż jadą na wysokiej pozycji, trwa.