Artur Szpilka został zawodowym pięściarzem

Jeden z najbardziej utalentowanych polskich amatorów Artur Szpilka podpisał kontrakt zawodowy z grupą Bullit KnockOut Promotions - ogłoszono w środę podczas konferencji prasowej w Warszawie.

O tym, że Szpilka już niebawem ma zasilić grono pięściarzy zawodowych, w środowisku bokserskim mówiło się od dawna. 19-letni pięściarz wagi ciężkiej (w amatorstwie do 91 kg) był zdecydowanie najbardziej "łakomym kąskiem" dla polskich promotorów boksu w wydaniu profesjonalnym. Jednak młody zawodnik Górnika Wieliczka jeszcze parę miesięcy temu miał sporą szansę na start na Igrzyska w Pekinie i odrzucał propozycje kolejnych menadżerów.

- Pan Andrzej (Wasilewski, szef grupy Bullit KnockOut Promotions - przyp. red.) już pół roku temu chciał mnie namówić do przejścia na zawodowstwo, ale ja chciałem jeszcze pojechać do Pekinu - przyznaje w wywiadzie dla bokser.org Szpilka. - Powiedziałem, że porozmawiać będziemy mogli po Olimpiadzie.

Choć Szpilka był blisko osiągnięcia zamierzonego celu, w ostatniej walce o kwalifikację olimpijską uległ srebrnemu medaliście Igrzysk w Atenach Wiktorowi Zujewowi. - Nie wyszło i trzeba było iść na zawodowstwo, bo w amatorstwie nie było już czego szukać - tłumaczy swoją decyzję najnowszy nabytek Bullit KnockOut Promotions. - Przed kwalifikacjami obiecywano mi zorganizowanie sparingpartnerów, a ostatecznie w trakcie przygotowań musiałem sparować z zawodnikami z wagi do 75 kg, a dodatkowo miałem powiedziane, że nie mogę zadawać ciosów - mówi Szpilka.

W opinii trenerów i fachowców 19-latek to "materiał" na kolejnego polskiego czempiona wagi junior ciężkiej, w której aktualnie znakomicie radzą sobie Tomasz Adamek - pretendent do mistrzowskiego pasa federacji IBF oraz nowy klubowy kolega Szpilki - Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, ex-mistrz IBF, a aktualnie kandydat do tytułu organizacji WBC.

Były zawodnik Górnika Wieliczka ma 193 cm wzrostu (kilka centymetrów więcej niż Adamek i Włodarczyk), potrafi naprawdę mocno uderzyć i jest mańkutem, co w przypadku boksu należy uznać za atut, bo większość pięściarzy nie lubi potykać się z leworęcznymi rywalami.

Szpilka pierwsze ringowe szlify jako profi ma zdobywać za Oceanem w jednej z najpotężniejszych grup promotorskich na świecie - Seminole Warriors Boxing, jednak wcale nie jest powiedziane, że szybko należy spodziewać się jego zawodowego debiutu. - Dziś różnica między nawet przeciętnym zawodowcem a dobrym amatorem jest duża. Chcemy jeszcze trochę popracować z Arturem zanim rzucimy go na głęboką wodę - mówi Andrzej Wasilewski.

Więcej o boksie na bokser.org

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.