Artur Boruc nie zaliczy meczu z Glasgow Rangers do udanych. Polak nie tylko wpuścił cztery gole, ale również pokazał kibicom rywala wyciągnięty środkowy palec. Grozi mu za to kara.
"Daily Record" na swojej stronie internetowej umieściło informacje o wezwaniu Boruca przed komisję dyscyplinarną na szczycie strony. Serwis informuje, że przesłuchanie odbędzie się 16 września, a także opisuje błędy bramkarza przy pierwszej i czwartej bramce dla Rangersów.
Przytacza również fragmenty oświadczenia szkockiego zwiazku. - "zdjęcia w gazetach z piłkarzem pokazującym kibicom gest z wyciągniętym palcem, zostały przepadane przez specjalną komisję".
"Z tego co wiem Boruc to dojrzały facet" ?
"Evening Times" opisał całą sytuacje we wtorek na pierwszej stronie działu sportowego i opatrzył dużym zdjęciem Polaka. Gazeta zaznacza, że sędzia "Old Firm Derby" Dougie McDonald przegapił całe zajście i nie odnotował go w pomeczowym sprawozdaniu.
W czasie niedawnego meczu z odwiecznym rywalem, bramkarz Celticu był ponoć przez pełne 90 minut meczu ordynarnie obrażany przez kibiców Rangers. Pokazał im środkowy palec po zakończeniu meczu.
Legendarny bramkarz Celticu: Boruc! Weź się w garść! ?
Serwis internetowy dziennika "Scotsman" przytacza poprzednie dyscyplinarne "wpadki" Polaka w kontekście meczów z Rangers. Już w lutym 2006 roku został ostrzeżony przez szkocką policję, po tym gdy wykonywał nieprzyjazne teksty pod adresem kibiców Rangers. Pod koniec sezonu 2006/2007 przebiegł się po murawie stadionu Ibrox Park owinięty w flagę z napisem "mistrzowie". W październiku zeszłego roku odmówił przywitania się z rywalami. A w maju tego roku na mecz założył koszulkę z napisem "Boże błogosław Papieża". Glasgow Rangers uchodzi za klub któremu kibicują protestanci. Borucowi zdarzały się też incydenty z kibicami Dundee Utd. i Hibernianu.