Nicholls tuż za ósemką w Grand Prix Łotwy

Obcokrajowiec Marmy Polskie Folie Rzeszów Anglik Scott Nicholls zajął dziewiąte miejsce w rozegranym w Daugavpils turnieju Grand Prix Łotwy - ósmej eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Świata na Żużlu.

Anglik znakomicie rozpoczął sobotnie zawody. W pierwszym biegu jechał trzeci, ale śmiałym atakiem po zewnętrznej wyprzedził Duńczyka Hansa Andersena i do mety przyjechał drugi za plecami Szweda Andersa Jonssona. W swoim drugim starcie Nicholls przywiózł trzy punkty, wygrywając m.in. z Tomaszem Gollobem. - Pierwsze dwa biegi napawają mnie optymizmem na przyszłość. Byłem szybki zarówno na trasie, jak i na starcie - mówił po zawodach Anglik, który w kolejnym wyścigu przyjechał na końcu stawki. - Między moim drugim a trzecim startem miałem aż sześć wyścigów przerwy. W tym czasie nawierzchnia mocno się zmieniła - tłumaczył swoje niepowodzenie Anglik.

W czwartym starcie Nicholls został wykluczony za upadek na pierwszym łuku. - Gdyby nie to wykluczenie, jechałbym w półfinale. Tor był trudny i boleśnie się o tym przekonałem. W tym biegu powinienem przyjechać drugi, co dałoby mi spokojne miejsce w półfinale - przyznawał później Anglik, który jednak do końca walczył o miejsce w półfinałach. W ostatnim biegu atakiem tuż przed samą metą wyprzedził jadącego na drugim miejscu Krzysztofa Kasprzaka, przez co pozbawił Polaka miejsca w ósemce. Sam przegrał półfinał z Duńczykiem Bjarne Pedersenem, mimo że obaj mieli jednakową liczbę pierwszych i drugich miejsc, a w bezpośrednim pojedynku lepszy był rzeszowski obcokrajowiec. O wyższym miejscu Duńczyka zadecydowały jego dwa ostatnie miejsca przy jednym ostatnim i jednym wykluczeniu Nichollsa. - Jestem zawiedziony, bo półfinał był bardzo blisko - mówił po zawodach Anglik, który zdobył siedem punktów, a w klasyfikacji generalnej zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 52 punktów i traci siedem "oczek" do będącego na ósmej pozycji Szweda Fredrika Lindgrena.

Turniej w Daugavpils wygrał Australijczyk Jason Crump, który w finale pokonał Duńczyka Nickiego Pedersena, Tomasza Golloba i Amerykanina Grega Hancocka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.