W pierwszoligowej Flocie Świnoujście nadal niezamknięta jest sprawa nowego napastnika zespołu. W sparingu z Pogonią Szczecin dobrze wypadł 22-letni Ariel Lindner (zawodnik Polonii Bytom, ostatnio grał w Walce Makoszowy), który strzelił bramkę i był aktywny na boisku. Gorzej spisał się Ukrainiec Dima Babic, którego trener Petr Nemec parę razy sam mobilizował do biegania. Widać było, że Babic wie, co zrobić z piłką, ale "przysypianie" za plecami obrońców - denerwowało.
- Zdecydujemy we wtorek, choć Ukrainiec raczej wyjedzie. Nie chcę tego przesądzać, bo zadecyduje trener. O Arielu też - mówił wczoraj w południe Jarosław Dunajko, dyrektor Floty.
Po południu decyzje zapadły. Lindner związał się z wyspiarzami na dwa lata, Dima wyjechał. To nie koniec planów wzmocnień.
- Miał być u nas Nigeryjczyk, ale nie dojechał. Nie wiemy dlaczego - przyznaje Dunajko.
Teraz Nemec ma do dyspozycji trzech napastników. Pewniakiem jest Piotr Dziuba, kontuzje leczy Petr Iskra, a do łask wraca Jacek Magdziński. Ten ostatni w dwóch ostatnich sparingach strzelił dwie bramki. - Pojeździłem ostatnio po Polsce. Było to niepotrzebne, ale wynikało z nieporozumień - tłumaczy. - Teraz trzeba odzyskać dynamikę i świeżość, by w lidze wszystko układało się po mojej myśli. Kontrakt podpisałem na rok i wszystko jest dogadane.
W sobotę wyspiarze rozpoczną sezon w Zabierzowie.
Z trzech naszych drugoligowców - Chemik Police wczoraj grał sparing w Słubicach, w Kotwicy Kołobrzeg trwało dogrywanie ostatnich transferów, a w Pogoni spokojnie. Szczecinianie sezon rozpoczną tydzień później, bo mecz z Zagłębiem Sosnowiec został przełożony ze względu na renowację trawy. Główne boisko ma być przygotowane na 16 sierpnia, ale na razie ciężko być optymistą, bo trawa rośnie dosyć kiepsko. Trener Mariusz Kuras ma więc czas na budowanie formy i kadry. W sobotę podziękował Mateuszowi Sosce, wczoraj Piotrowi Grabarczykowi (miał małe szanse na grę). W zawieszeniu jest decyzja o Mariuszu Szyszce. W meczu z Flotą zagrał słabo, ale to młodzieżowiec i być może zostanie (w lidze musi ich grać dwóch). Chyba że szkoleniowiec zdecyduje się postawić na brązowych medalistów MP juniorów starszych. Wczoraj czwórka z nich rozpoczęła treningi z pierwszym zespołem. Na zajęciach pojawił się też 27-letni Paweł Posmyk, który ostatnio reprezentował Wisłę Płock, a latem szukał dla siebie klubu. W sobotę portowcy zagrają sparing z Trzebiatowem.
- U nas żadnych zmian już nie będzie. Składy mamy, teraz trzeba dokończyć papierkową robotę - mówi Andrzej Kargol, prezes Kotwicy. Kołobrzeżanie w sobotę zagrają w Słubicach.
Chemik przygotowuje się do meczu u siebie z Nielbą Wągrowiec (sobota, godz. 17). Trener Marek Czerniawski kadrę już w zasadzie zamknął (nowymi zawodnikami mają być Arkadiusz Jarymowicz, Łukasz Kargol, Marek Sajewicz i Marcin Miśta), ale testuje 20-letniego napastnika z Wybrzeża Kości Słoniowej - Yaya Diarra. Być może klub przyszykuje jeszcze jedną niespodziankę dla kibiców.
- We wtorek zapadną kadrowe decyzje - mówi jedynie Błażej Ostrowski, kierownik Chemika.
Najważniejsze, by wyniki nam dopisywały
Grzegorz Skwara, 33-letni zawodnik przyszedł z Rakowa Częstochowa: Tak. Umowa będzie obowiązywać dwa lata.
- Tak. Na razie wszystko jest w porządku i nie można na nic narzekać. Poznałem nowych ludzi, wchodzę w nowe środowisko. Teraz najważniejsze, by wyniki nam dopisywały. Wtedy mi i wszystkim będzie dużo łatwiej.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Chciałbym coś wnieść pozytywnego do drużyny. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy beniaminkiem w I lidze i naszym głównym celem będzie walka o utrzymanie się na tym poziomie rozgrywek. Po tym co obserwuję w Świnoujściu, jestem przekonany, że powinno nam się udać. Jestem dobrej myśli.
- Nie. Trzeba podchodzić spokojnie.
- To już zadanie szkoleniowca. Wiadomo, że napastnicy są po to, by strzelać bramki. Ale jeśli gole zdobywać będą pomocnicy lub obrońcy, to też nie będzie źle.
- Chcielibyśmy grać pomysłową piłkę i mieć przewagę w środku. Obyśmy wykorzystywali swoje sytuacje bramkowe, a z tyłu grali na zero. Gdy to nam się uda - będzie dobrze.
- Na pewno faworytem tego spotkania będzie Kmita, która w ostatnim sezonie walczyła w II lidze. Ma więcej doświadczenia, zagra u siebie. To jest jednak piłka i zapewniam, że łatwo skóry nie sprzedamy. Pojedziemy tam po punkty.
- Pewnie, że byśmy chcieli, ale my zagramy w Zabierzowie. Kmity nie można lekceważyć, bo to bardzo dobry przeciwnik.
Not. lis