Wiesław Jaguś najsłabszym polskim żużlowcem

Żużlowiec Unibaksu zdobył tylko sześć punktów w półfinałowych zawodach Drużynowego Pucharu Świata. W sobotę na torze w Lesznie najlepsi byli Australijczycy, którzy po dodatkowym biegu pokonali Polaków. Podopieczni Marka Cieślaka w czwartek wystartują w turnieju barażowym.

Przed rozpoczęciem zawodów trudno było wskazać faworyta - eksperci równo oceniali szanse Polski i Australii. W pierwszej serii startów lepiej prezentowali się rywale. Swoje biegi wygrali Jason Crump, Leigh Adams i Chris Holder. Z tym ostatnim walkę przez dwa okrążenia toczył Jaguś. Ataki toruńskiego żużlowca nie przyniosły jednak skutku. Za to skuteczniejszy był Emil Saifutdinow, który po zewnętrznej części toru wyprzedził Jagusia, który zdobył zaledwie jeden punkt. - Trzy punkty mniej od Australii to efekt startów z czwartych pól startowych. Myślę, że szybko to odrobimy - mówił w czasie zawodów kapitan biało-czerwonych Tomasz Gollob.

W drugiej serii startów to Polacy byli znacznie lepsi, którzy zniwelowali straty do Australijczyków do jednego punktu. Drugi linię mety minął Jaguś, który po słabym wyjściu spod taśmy startowej na wyjściu z pierwszego łuku wyprzedził Grigorija Lagutę. Swojego kolegę z Unibaksu Ryana Sullivana dogonić już nie zdołał.

W trzeciej kolejce podopieczni Cieślaka wyszli na prowadzenie. Świetnie spisywał się zwłaszcza Jarosław Hampel, który łatwo wygrywał swoje biegi. Wpadki zaliczyli Holder, Sullivan i Davey Watt co spowodowało, że po 15 wyścigach Polska miała na swoim koncie 36 punktów i o pięć "oczek" wyprzedzała Australijczyków. Ponownie drugi na mecie zameldował się Jaguś, który próbował gonić prowadzącego Adamsa, ale to rywal ostatecznie był szybszy.

W czwartej serii startów przewaga biało-czerwonych wzrosła do sześciu punktów. Dało to szanse żużlowcom z Antypodów do zastosowania "jokera". W tym przypadku punkty zawodnika liczone były podwójnie. W XIX biegu Watta zastąpił najlepszy w ekipie Australii Adams. Na wyjściu z pierwszego łuku świetnym atakiem przy krawężniku popisał się Jaguś, który wyszedł na prowadzenie. Jednak w połowie prostej silnik w motocyklu toruńskiego żużlowca przestał pracować. Na defektującym sprzęcie zawodnik Unibaksu musiał zjechać z toru. Adams wygrał wyścig, zdobył sześć punktów i Australijczycy zrównali się punktami z biało-czerwonymi.

Do ostatniego biegu trwała zacięta walka o zwycięstwo w zawodach. Jaguś w ostatnim swoim starcie przegrał z Crumpem i Matejem Ferjanem. Na mecie był lepszy tylko od Renata Gafurova. Zwycięstwo Hampela pozwoliło Polakom na zrównanie się punktami z Australią.

W dodatkowym biegu o wygraną w półfinale zmierzyło się dwóch zawodników Unii Leszno. Choć start wygrał niepokonany do tej pory Hampel, to na pierwszym łuku po wewnętrznej zaatakował Adams i to on pewnie dojechał do mety jako pierwszy.

Australia awansowała do finału, a Polacy będą musieli w czwartek pojechać w turnieju barażowym. Tam rywalami biało-czerwonych będzie zespół Rosji oraz drużyny, które zajmą drugie i trzecie miejsce w dzisiejszym półfinale. W angielskim Coventry oprócz gospodarzy wystąpią reprezentacje Danii, Szwecji i Czech.

Finał Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się w sobotę w duńskim Vojens.

Dla "Gazety"

żużlowiec Unibaksu

Wiesław Jaguś

Nie będę ukrywał, że jestem niezadowolony ze swojego występu. Drugi raz startuję w Drużynowym Pucharze Świata i drugi raz zawodzę. Nie dość, że spisywałem się słabo to jeszcze miałem pecha. W biegu, kiedy Leigh Adams jechał jako joker nastąpiła awaria silnika w moim motocyklu. Myślę, że ten moment zaważył o tym, że to Australia wygrała ten półfinał. Nie załamujemy się tym faktem. Jeszcze możemy sięgnąć po Puchar, a baraż w Vojens może nam w tym pomóc. W środę wieczorem mamy spotkanie w hotelu w Danii. W czwartek przed południem czeka nas jeszcze trening a później zawody. Czy znajdę się w składzie? To już trzeba zapytać trenera Cieślaka. Ja na torze w Vojens już kilka razy startowałem - w lidze duńskiej i w Grand Prix Challenge.

trener reprezentacji Polski

Marek Cieślak

Szkoda straconej szansy. Byliśmy naprawdę blisko zwycięstwa. Australijczyków uratował Leigh Adams, który jadąc jako joker zdobył aż sześć punktów. W tym samym wyścigu pech dotknął Wiesława Jagusia. Nie winię żużlowca Unibaksu za porażkę w półfinale. Praktycznie każdy z zawodników mógł zrobić troszkę więcej punktów. Jesteśmy drużyną i jako zespół byliśmy minimalnie gorsi od rywali. Do nikogo z zawodników nie mam pretensji. Wręcz przeciwnie, jestem mile zaskoczony ich postawą poza torem. W parkingu podpowiadali sobie jak jechać i wspólnie się mobilizowali. Myślę, że w barażu mamy duże szanse na awans do zawodów finałowych. Swoją szansę otrzyma Grzegorz Walasek, ale jeszcze nie wiem kogo zastąpi. Decyzję podejmiemy na miejscu po treningu na torze w Vojens.

not. fł

Wyniki:

I - Australia 56+3 pkt - Jason Crump 11 (3, 1, 2, 2, 3), Leigh Adams 20+3 (3, 2, 3, 3, 6!, 3), Ryan Sullivan 8 (2, 3, 1, 1, 1), Davey Watt 6 (2, 3, 0, -,1), Chris Holder 11 (3, 2, 1, 3, 2);

II - Polska 56+2 - Krzysztof Kasprzak 10 (1, 2, 3, 2, 2), Rune Holta 13 (2, 3, 3, 3, 2), Tomasz Gollob 12 (3, 3, 2, 1, 3), Jarosław Hampel 15+2 (3, 3, 3, 3, 3), Wiesław Jaguś 6 (1, 2, 2, d, 1);

III - Rosja 36 - Denis Gizatullin 7 (0, 1 ,3, 2, 1, -), Grigorij Laguta 8 (1, 1, 1, 2, 1, 2), Danił Iwanow 5 (1, 1, 1, 1, 1), Renat Gafurov 2 (1, 1, -, 0, 0), Emil Sajfutdinow 14 (2, 2, 2, 2, -, 6!);

IV - Węgry 10 - Matej Ferjan 9 (2, 0, 1, 2, 4!, d), Sandor Tihanyi 0 (t, 0, 0, 0, -), Jozsef Tabaka 1 (0, 0, 0, 1, 0), Norbert Magosi 0 (0, 0, 0, 0, 0), Laszlo Szatmari 0 (0, d, 0, 0, 0)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.